Widok obrzydliwego pajęczaka; i zapewne głodnego, nie był najlepszym początkiem wyprawy. No ale nie czas marudzić i wybrzydzać, chociaż było to trudne w obliczu tak wielkiego zagrożenia, jakim był przerośnięty pająk. Nydian szamotał się ile wlezie, nie był zbytnio silny – w końcu był oddanym swemu bogu kapłanem, a kapłani nie poświęcają się walce; tak było przynajmniej w jego przypadku.
Zaczął się modlić - po cichu. Może to pomoże – pomyślał. Lecz nie samą modlitwą żyje… elf. Podczas gdy jego umysł wypełniały słowa prośby skierowane do Hextora ; wymawiane szybko i niewyraźnie, pochwycił najmocniej jak potrafił swój korbacz. Miał nadzieję, że ten nie wypadnie mu z dłoni - drżącej od strachu i przerażenia.
____________________________________________ Nydian: Pochwycenie broni
Nydian: Test na uwalnianie się: k20 = 3 |