Paladyn kopniakiem upewnił się, że to co martwe, martwym pozostało. Otarł ostrze miecz o grubą warstwę śniegu i zwrócił się do reszty:
- Rozstawmy resztę pułapek i wynośmy się stąd. Przy odrobinie szczęścia ten delikwent będzie ostatnim, który się nam napatoczy. W drogę! - rzucił i zabrał się do wymarszu. |