Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2010, 13:09   #7
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Plotki rozprzestrzeniały się. Przyglądała się dyskretnie rozmawiającym bushi. Nie miała nic przeciw haiku, pióro dzierżyła pewniej niż miecz. Niemniej była zdziwiona, że jej samej udziela się atmosfera rywalizacji. Znowu ujawniała się mądrość Ischizo. Nie wybuchnęła jednak śmiechem na ripostę Skorpiona.Nawet ukłoniła się wychodzącemu Krabowi, porywczość przedstawicieli tego klanu nigdy jej nie przeszkadzała, a nawet budziła coś na kształt sympatii. Krab układający haiku to większy paradoks niż ona i iaijutsu.
Wyszła za wzburzonym mężczyzną. Rozglądał się w poszukiwaniu Skorpiona. Przyszło jej do głowy że powinien patrzeć pod nogi.
- Hida -san - pokłoniła się - wybacz, że przeszkadzam, nie zajmę ci wiele czasu. Nazywam się Koso Kayami i słyszałam końcówkę waszej rozmowy. Czy dobrze zrozumiałam, że haiku ma być jedną z konkurencji na turnieju? Nie chcesz to nie odpowiadaj - dodała pospiesznie - Chciałam tylko powiedzieć, że rozumiem twoje wzburzenie. Jeśli przyszłoby mi dzierżyć miecz albo łuk... Zwłaszcza łuk. Pole rażenia byłoby całkowicie nieprzewidywalne.
Gniewny samuraj chciał się chyba obrazić ale ... bezpośrednie pytania sprawiły, że jego wzburzenie zniknęło. Zdobył się nawet na dość krzywy uśmiech - ale wyraźnie całkowicie szczery.
- Kakita-san - skłonił się teraz trochę niżej niż Ty jemu - Jestem Hida Moroto. Wybacz mi moje emocje. Turniej to turniej, choć jego zasady są dla Żurawi a nie dla mnie. Tak, ten Skorpion sprzedał mi informację, ponoć pewną, że w konkurencji pani Doji będą trzy zadania do wyboru. Origami, Haiku oraz Ikebana. Pani zapewne czujesz się pewnie w haiku ... czy masz jakieś porady?
- Kiedy piszesz haiku - ważyła słowa, nie chciała żeby rada zabrzmiała nachalnie - najpierw musisz zapomnieć, że to wiersz. A potem wyobraź sobie dobrze znaną sytuację i powiedz o niej jedno ważne zdanie. Wtedy - uśmiechnęła się patrząc wojownikowi prosto w oczy - jestem pewna, że nawet jeśli nie będzie to haiku, będzie warto je przeczytać. A to jest w poezji najważniejsze.
- Brzmi to aż zbyt prosto. Aż podejrzewam, że to jakby powiedzieć o kenjitsu - chwyć za rękojeść, skup się i uderzaj ostrą stroną. Czy to równie prawdziwe? - uśmiech samuraja był aż nadto naturalny.
- Nie, równie prawdziwe byłoby gdybym ci powiedziała, pamiętaj o 17 sylabach i trzech odrębnych obrazach w nich zawartych, z których pierwszy ma sylab 5, drugi 7, a trzeci znowu 5. To by przypominało twoją radę na temat kenjitsu. To twój wybór Hida -san, która z tych rad wyda ci się ważniejsza.
- Żurawie - prychnął - Nie potrafię mówić tak jak Wy. Ale doceniam radę.
- Dziękuję Hida -san - powiedziała poważnie i ukłoniła się wojownikowi równie nisko jak on jej poprzednio - To dobre uczucie, być docenionym przez osobę o tak szczerych odruchach.

Oddał ukłon. Teraz już był poważny. Jakby uświadomił sobie coś ważnego i ... zaczął się kontrolować.

***

Jeszcze trochę zostanie w ogrodzie zwanym salą. Będzie patrzeć na liście i wodę, odpowie na kilka ukłonów, pozna kilka imion. Na chwilę się ożywi gdy dostrzeże łuczniczkę z klanu Osy, do niej podejdzie sama i ukłoni się nisko. W oczach tamtej kobiety dostrzeże współczucie i zada sobie pytanie czy Atoso–san ma dzieci.

Gdzieś jej mignie bushi z klany Kraba i Kayami w myślach pobłogosławi go w imię Ebisu, której odzwierciedleniem cały czas jej się wydaje. Będzie chwilę patrzeć na rozmawiającego z roninami młodzieńca i na niemą Doji pogrążoną w konwersacji bez słów.

Ale przede wszystkim, będzie czuła ciężar lewego rękawa, gdzie spoczywa odebrana rankiem wiadomość, i naprawdę baczny obserwator mógłby dostrzec jak waga cieniutkiej ryżowej bibułki odrobinę obniża jej lewe ramię i sprawia , że Kayami chwilami musi poprawiać opadającą materię kimona.
Potem, gdy do sali wejdzie sprężystym krokiem Lew o brązowych włosach zadrży tak nagle, jakby powiał górski zimny wicher, ale oczywiście wszystko można zrzucić na pogodę, zmienną jak to nad morzem i chwilami, nawet w tej osłoniętej oazie drobnych intryg, pokazującą swoje nieprzewidywalne oblicze. Prawą dłoń zamyślona shugenja zaciśnie wtedy w kieszeni na niewidocznej dla innych układance,gotowa ją w każdej chwili wykorzystać. Dzień później od tego ucisku będzie miała nadal zbielałe palce. Ale już w momencie gdy Lew się obróci przodem, jej napięcie pryśnie niczym banka mydlana i gdy prawie poznany Ważka zmaterializuje się przed nią, Kayami nie będzie umiała się oburzyć, gdy powie.
- Kakita –san i gdy się śmiejesz i gdy się boisz jesteś najpiękniejszym ptakiem w ogrodach zmierzchu.
Choć będzie niepomiernie zdziwiona.
 
__________________
"Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie
Hellian jest offline