Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2010, 15:26   #7
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Mur który otaczał „świątynię” był wysoki, ale też mocno naruszony zębem czasu. Pełen pęknięć i szczelin, był łatwy do sforsowania. Niemniej Ur’Thog pomógł elfowi i niziołkowi przedostać się przez mur. A sam wszedł po nich i przyjrzał się sytuacji za murem. A nie była za ciekawa.
Mur otaczał olbrzymią świątynię zbudowaną na planie kwadratu, z kwadratowymi przybudówkami w każdym z rogów. Pośrodku głównego sześcianu wznosiła się wysoka wieża...Obecnie już nieco zrujnowana. Jak zresztą cała świątynia. Kamienne mury nosiły ślady pęknięć i były pokryte pnączami bluszczu. Część dachu świątyni zawaliła się do środka, przez wybite okna wychylały się gałęzie drzew rosnących wewnątrz.


Jednak ten widok napawał twarz Dariosa zachwytem, graniczącym wręcz z obłędem...a może nawet go przekraczającym?
Półork miał inne odczucia, ilekroć spoglądał na świątynię, tylekroć czuł, że szepty w jego głowie nabierają na sile.
Zresztą był ciekawszy widok dla niego....Gobliny okupowały rozwalające się budynki przyświątynne, przystosowując je do swoich potrzeb. Czyli zatykając szczeliny sianem i mchem, prowizorycznie łatając dachy. Było ich tu około 20-30 goblinów. Głównie samce, mało samic...brak drobnicy w postaci młodych i starców. To nie było plemię, tylko banda zbójecka. Wszyscy byli uzbrojeni, w jatagany lub krótkie miecze. W dzidy, różnego rodzaju...oraz krótkie łuki. Nosili broń przy sobie, ale widać było, że nie spodziewają się napaści. Bo rozluźnieni, oddawali się piciu i hazardowi, oraz kłótniom i wzajemnemu wydzieraniu sobie łupów. To był „podział” zdobyczy typowy dla goblińskich społeczności. W prowizorycznej zagrodzie spało około 20 wilków i worgów.
Całe goblińskie zabudowania otaczał niski płotek zrobiony z gałęzi, bardziej dla zaznaczenia „granic” osady, niż w celach obronnych.

Ale to już Dariosa nie interesowało. Elf ruszył w kierunku świątyni, korzystając krzaków porastających gęsto dolinkę, jako osłony przed goblińskimi oczami.
Widząc zachowanie elfa, niziołek zaklął cicho pod nosem i zaczął skradać się za nim, chcąc zapewne dogonić go i odwieźć od całkiem szalonego zamiaru spenetrowania wnętrza świątyni.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline