Wyniesienie wciąż nieprzytomnej dziewczyny z jaskini nie nastręczało problemów. Była na wpół zagłodzona, wychudła i lekka jak piórko. Nieco więcej kłopotów sprawił okaryjczyk. Nie dość, że ważył tyle co trzy worki ziemniaków, to na dodatek trzeba było uważać, aby nie naruszyć nałożonych na jego twarz i klatkę piersiową prowizorycznych opatrunków.
Kozy nadal pasły się spokojnie na polance przed jaskinią. Obok czekały konie. Wspólnym wysiłkiem Revellis i Selas posadzili jęczącego Thorgara na jego wierzchowcu i przywiązali do siodła kawałkiem powrozu, na wypadek gdyby okaryjczyk nie był sam w stanie utrzymać się w siodle. Nidaryjczyk dziewczynę przerzucił przed sobą przez koński grzbiet i wolno, ciągnąc za wodze konia okaryjczyka ruszył w dół wąwozu, ku jego wylotowi.
Tymczasem Selas wskoczył na konia i pędem pognał w stronę Odivela, zawiadomić Bistę o odnalezieniu dziewczyny i prosić o pomoc. Do wsi, zlokalizowanej przy kopalni dotarł w kilka godzin, pozostawiając daleko w tyle wlokącego się nidaryjczyka. Osadził konia przed kasztelem i co tchu pobiegł zawiadomić Bistę o sukcesie. Znalazł go w głównej sali zameczku, zajętego polerowaniem miecza.
- Na Morthesa! Toż to doskonała nowina - zakrzyknął szczerze ucieszony olbrzym. - Jeno co mówisz? Że bez zmysłów zupełnie. Troskliwa opieka jaką zostanie z pewnością otoczona w domu zapewni jej szybki powrót do zdrowia. W to nie wątpię. I Wasz towarzysz ciężko ranion. Zaraz poślę kogoś na spotkanie.
Rzucił wielki, dwuręczny miecz na stół i pobiegł wydawać rozkazy, pozostawiwszy Selasa samemu sobie. Po kilku minutach wrócił.
- Wóz kazałem przygotować dla panny Julietty i dla tego dzielnego wojaka, co krew za nią przelał - oznajmił. - Już gotowy czeka. Poprowadzisz!
Spotkali się mniej więcej w połowie drogi. Medyk przysłany przez Bistę zajął się ranami Thorgara i oględzinami dziewczyny po czym, oboje poszkodowanych zostało przełożonych na wóz, wyłożony miękkimi skórami. Zapewniał on więcej komfortu niż wierzch konia, a tempo jazdy było niemal takie samo.
- To teraz czas na ciebie nidaryjczyku, abyś dziewczynę w owo bezpieczne miejsce powiózł - Bista wezwał Revellisa na poufną rozmowę. - Ja już posłałem przygodnego do barona z dobrą nowiną, że córka mu się odnalazła. Z pewnością się tu zjawi chcąc podziękować wybawcom. Thorgar z powinien pozostać w Odivella, jego stan jest ciężki, nie da rady podróżować, chyba że wraz z dziewczyną na wozie go weźmiesz. Ale felczer zaleca aby pozostał tutaj. Twoja decyzja. Co do Selasa, to pojedzie z Tobą. Tak będzie bezpieczniej. Tu masz mieszek na podróż, z pewnością złoto Ci się przyda. Niech bogowie strzegą Ciebie i baczą na Juliettę. |