Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2010, 13:02   #10
Vivianne
 
Vivianne's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputację
... no i znalazła się w zupełnie innym miejscu, nie wiadomo w jakim czasie...
Póki co, wiedziała tylko, że lądowanie, albo raczej przemieszczenie było bezbolesne. Westchnęła ciężko, pierś kobiety skrępowana mocno zawiązaną kamizelką uniosła się z wolna by za chwilę opaść szybko razem z wypuszczanym powietrzem. Otworzyła oczy. Obserwowała. Zboczenia zawodowe kazało jej obserwować i zapamiętywać jak najwięcej szczegół. Najpierw skupiła się na miejscu. Na postacie znajdujące się w pomieszczeniu, które błyskawicznie zbadała wzrokiem nie było już czasu, bo pojawili się następni, na których mimowolnie skierowała swoje spojrzenie. Wśród nich był ciemnowłosy elf, doskonale go pamiętała.

Słuchała i nie dowierzała. Z każdym słowem zjawiskowej blondynki, z każdym następnym obrazem wyłowionym z tajemniczej misy oczy Irmy stawały się coraz większe i większe. Rozejrzała się dyskretnie chcąc zobaczyć reakcję pozostałych. Widać nie tylko ona była zaskoczona, poruszona i zdezorientowana tym, co się dzieje.
Elfka skończyła przemowę, obrazy zniknęły ustępując miejsca pustce. Nastała cisza tak nieprzyjemna i krępująca w podobnych sytuacjach. Na szczęście wkrótce ktoś postanowił ją przerwać. Posypały się pytanie i deklaracje, które nie do końca trafiały do zamyślonej, wpatrzonej we własne kolana złodziejki.
Jej umysł zaprzątało jedno zasadnicze pytanie, które w końcu wypłynęło.

- W jaki sposób - zaczęła unosząc wzrok - w jaki sposób mogłabym pomóc? - Spojrzała na Liliem, za chwilę jej zielone oczy skierowały się na siedzącego obok niej druida. Później przemknęły po pozostałych członkach Rady Mędrców. - Tak, pytam dlaczego akurat ja, bo czegoś tu chyba nie rozumiem - powiedziała już śmielszym, zdecydowanym tonem. -Zadanie jakie przed Nami stawiacie jest trudne, niebezpieczne i bez wątpienia wymaga specjalnych predyspozycji - zamilkła na chwilę. - Nie jestem przecież silnym wojownikiem, nie param się magią... nie mam żadnych niezwykłych zdolności dzięki którym ktokolwiek mógłby nazwać mnie herosem - ostatnie słowo zabrzmiała jakoś dziwnie, jakby pytająco. - Co więc skłoniło Was do wyboru takiej osoby jak ja?
 
__________________
"You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one"
Vivianne jest offline