Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2010, 16:38   #5
Hawaii
 
Reputacja: 1 Hawaii ma wyłączoną reputację
To miało być kolejne łatwe zadanie, jeden cel, jeden strzał z daleka. Elusive był gotów, ułożony na dachu sąsiadującego budynku z wielkim apartamentowcem. Dokładnie wszystko zaplanował, przez ostatnie dni układał plan dnia, tygodnia, całego życia swojego celu tylko po to aby teraz leżeć spokojnie i czekać na jego pojawienie się na horyzoncie.

Noc w Nowym Yorku wprawiała go w zachwyt. Miasto marzeń dla takiego mordercy jak on. Tylu nieświadomych ludzi mogących być jego celem. Ta myśl napełniała go energią i zapałem do pracy. Zanim jeszcze trafił do wojska zawsze uwielbiał spędzać noce na dachu domku rodziców spoglądając w gwiazdy i myśląc o swojej przyszłości. Nigdy nie pomyślał że będzie ona wyglądać właśnie w ten sposób. Miał marzenia, chciał być sławny i robić coś dla ludzi, być podziwiany i szanowany. Prawie mu się udało, jednak teraz jego marzenia się zmieniły i na razie pragnął tylko zabić kogoś aby zaspokoić głód w jego umyśle.

Nagle w obserwowanym apartamencie zawitało światło. Elusive chwycił karabin snajperski i przygotował się do strzału. Wiedział iż najlepszy widok ma na sypialnie dlatego postanowił poczekać aż cel wkroczy do niej nic się nie spodziewając.

Już od godziny w jednej pozycji czekał aż ofiara wejdzie do sypialni. Coś tu nie pasuje, za długo to trwa już dawno powinien się kłaść. Rozejrzał się po pomieszczeniach, światło się świeciło ale celu nigdzie nie było widać.

- Qrwa!! Tego nie było w planie… - po czym pośpiesznie zawiesił karabin na ramieniu, chwycił katanę i ruszył do ogromnego budynku naprzeciw.

Na szczęście jest wystarczająco szybki i bystry aby nikt go nie przyuważył. W parę chwil znalazł się pod drzwiami jego przyszłej ofiary. Powolnym krokiem wszedł do mieszkania rozglądając się uważnie aby nie wpaść jak amator. Wszędzie panowała cisza, gdyby nie światło i fakt że widział mężczyznę wchodzącego do środka pomyślałby że nikogo tu nie ma. Salon pusty, kuchnia tez i w sypialni nic, pozostała łazienka i „biuro” (taka tabliczka wysiała na jednych z drzwi). Może zasnął w wannie, ale tam nie znalazł nic po za ciemnością. Powoli otworzył ostatnie drzwi, w rzeczywistości to był gabinet, z pięknymi drewnianymi meblami, pełen książek, zdjęć, papierów.

Wszystko było by świetnie gdyby nie krew, która znajdowała się dokładnie wszędzie. Widok był przerażający, Jednak nie takie rzeczy się robiło swoim ofiarą, pomyślał. Na środku zaraz przed biurkiem leżało ciało, to był on jego cel, martwy. A nad nim na sznurku zawieszonym na żyrandolu wisiała karteczka podpisana jego imieniem „ELUSIVE”. Szybko podszedł chwycił ją i przeczytał zamieszczoną informacje.

- Hammer, kim jesteś?- po głowie kłębiła mu się tylko jedna myśl, Dziś już nikogo nie zabije...
 
Hawaii jest offline