Po odzykaniu przytomności wydobywa z bólem ze swojego gardła: Aaa!! Gorąco bijące naokoło oraz huk spadającej belki otrzeźwił go natychmiast. Nerwowo rozglądając się na około szybko przekłada nogi przez ręce, aby te ostanie mieć z przodu. Krew, ktoś bawił się w lekarza - pomyślał. Po chwili dostrzega powoli podnoszącego się mężczynę i drugiego - zaczynającego się turalać w stronę ściany. Nie zadał sobie nawet pytania po co on to robi kiedy zobaczył sierp na ścianie. Błyskawicznie sprawdził czy nie da się uwolnić nóg z więzów, co pozwoliłoby pobiec w kierunku sierpa, w przypadku nie uwolnienia również zaczyna się turlać w tą samą stronę. Podążając w stronę 'wiszącego wybawiciela' przyszła mu do głowy myśl - czy dosięgnie go tak związany przy swoim nie wiele ponad metrowym wzroście.
__________________ "A flame which never dies, but brightens with the passing of time." |