Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2010, 10:40   #868
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
X
Illiamdril obserwował bacznie ruchy przeciwnika, jakby z mięśni i ustawienia kończyn czytał kolejny ruch ciała wroga. Wyraźnie skupiał się też na własnej ranie, która nie pozwalała mu stać na nogach tak pewnie jak przed chwilą. Drow był zabójcą, zabijał wojowników z sejmitarami, mieczami, łuczników, kuszników, magów i psioników, na każdego miał taktykę i do każdego wroga podchodził inaczej. Spoglądał na ciebie i doskonale czułeś, że plan w tym przypadku zakładał użycie brutalnej siły zanim magia pójdzie w ruch.
Nad lodową pustynią Kres kłębiły się chmury, nadchodziła zamieć.
- You're on death row!... – syknął Illiamdril, poczułeś z przyjemnością, ile bólu sprawia mu rana jaką zadałeś.
Z drugiej strony sam sobie zaszkodziłeś. Il, raniony, był wściekle otrzeźwiony przez ból i twoje słowa mało go obchodziły w tym momencie. Chciał tylko zemsty za własny ból i nie silił się nawet na riposty. Jego stopy przesunęły się kawałek po lodowu, kiedy tylko Il poczuł, że jakaś niewidzialna siła próbuje kontrolować jego ciało i przyciągnąć je do wroga, bez wahania natychmiast zaatakował. Zaskoczeniem było jak szybko zdołał poderwać się i wykonać trzy długie kroki ze swoją raną, nie oszczędzając nogi. A że telekineza tylko mu w tym pomogła, wróg znalazł się nagle niebezpiecznie blisko ciebie, i nie był to wróg z nieosłonięta krtanią którego można śmiało i brutalnie uściskać. Il zasłonił się jednym sejmitarem, drugim ciął po twoim lewym boku. Poczułeś silne szarpnięcie ostrza wgryzającego się w ciało poprzez szaty i piekące ciepło krwi. Uderzony z tak dużą siłą straciłeś równowagę i upadłeś na lodowiec, Il z zamachu zrobił jeszcze dwa kroki a gdy telekineza wygasła stracił kontrolę nad ranną kończyną i z jękiem również zwalił się na lodowiec. Podniosłeś się lekko, pod tobą błyszczała parująca na zimnie karmazynowa kałuża. Il klnąc srodze w drowim zbierał się z ziemi kawałek obok, jego wykrzywiona twarz i zmrużone oczy dosadnie świadczyły jak bardzo boli go teraz noga.
- Leż, psie...! – wycedził, sapiąc, wbił zakrwawiony sejmitar w lód i wspierając się nim próbował się podnieść. – Leż, to dobre miejsce na twój grób!...
X
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline