Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2010, 22:04   #10
Vantro
 
Vantro's Avatar
 
Reputacja: 1 Vantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie coś
Katrina zamilkła i z uwagą słuchała co reszta ma do powiedzenia. Z uznaniem spojrzała na kobietę siedzącą razem z nimi przy stole, jej popis zdolności bardowskich, choć krótki zrobił na niej wrażenie o wiele większe niż zachwyty niziołka nad zniewieściałym poetą. Jednak pytanie Krysnys o wynagrodzenie sprawiło, że zaczęła się zastanawiać czy po to się do nich dołączyła. W sumie było jej wszystko jedno jakie ono jest, bardziej chciała zabić nudę jaka wdarła się w jej codzienność niż zarobić na tej wyprawie. Kolejne wybuchy entuzjazmu małego niziołka sprawiły że odwróciła wzrok od bardki a skupiła się na nim. Kręcił swoim językiem z taką samą szybkością jak swoim ciałem. Miała wrażenie, że wszędzie jest go pełno, tak jakby krążył wokół wszystkich jak natrętna brzęcząca mucha,. Miała ochotę machnąć ręką aby sprawdzić czy da to jakieś efekty. Czy choć na chwilę zamilknie, zatrzyma się? Jednak kolejne jego słowa:

- Gdybyś się lękał, ze ten... w sukience ci klejnoty odmarzną... to ja mogę ogzać... - sprawiły, że mimowolnie parsknęła śmiechem wyobrażając w jaki sposób mógłby tego dokonać. Z ciekawością patrzyła jakie to majtochy, które nosił na zapas wyciągnie ze swojego plecaka i czy zacznie nimi wymachiwać przed nosem zainteresowanego. Słuchała z uśmiechem przechwałek młodego Vincenta jakich to psikusów dopuścił się wraz z bratem i wspominała swoje dzieciństwo. “Jakże łatwiej by mi było gdybym i ja miała rodzeństwo albo kuzynostwo. Nie byłabym taka samotna, może i ojciec inaczej by mnie traktował.” Odgoniła jednak szybko myśl o tym co było i skupiła swoją uwagę na dalszej wymianie zdań. Spoglądała po twarzach osób siedzących wokół stołu. Zatrzymała wzrok na Romualdo i widząc jego zmieszanie oraz próby wykręcenia się od przebrania tłumaczeniami, że nie jest dobrym aktorem nie wytrzymała i dodała:

- Możemy zakupić też wachlarz, będziesz nim zasłaniał twarz raz po raz i nic nie mówił. My zaś w razie czego będziemy opowiadać, że skromna z Ciebie niewiasta i bardzo nieśmiała, a spojrzenia obcych onieśmielają cię w dwójnasób. - po czym wzięła podsuniętą jej przez Gaspaccia sakiewkę i dodała - we dwie pójdziemy, same... Nie możemy brać miary na niego u żadnego krawca czy to obcego czy też jego. Aby plan się powiódł nikt oprócz nas nie powinien wiedzieć o sukni, aby nikt nie mógł się domyślić, że planujemy go przebrać. Jeżeli będzie paradował od krawca do krawca i przymierzał suknie to od razu może ogłośmy wszem i wobec, że mamy zamiar przebrać go za kobietę i zwiać... tutaj w karczmie czy też tam przy bramie.
Chciała jeszcze coś dodać ale widok min jakie nagle oblekły oblicze poety i szlachcica sprawił, że odwróciła się gwałtownie aby zobaczyć kto zrobił na nich takie wrażenie. Jej wzrok przyciągnęła rudowłosa kobieta zmierzająca w ich stronę. Katrina lustrowała ją swoim spojrzeniem od stóp po włosy... w dół i ku górze i od nowa. “Chyba zbliżają się kłopoty. Czyżby to była ta zaborcza wielbicielka, przed którą on chce wiać? No no no... niczego sobie, ciekawe jak wygląda ten jego Skarbek.”

Widząc jednak jakim lekceważącym spojrzeniem obrzuca ją dziewczyna, jakby zobaczyła nic nie znaczącego robala, który stanął na jej drodze i którego najlepiej rozdeptać Katrina uniosła dumnie brodę do góry. Uśmiechnęła się pod nosem słysząc jak rudowłosa próbuje na siłę wywalczyć sobie “ochronę” poety. Jednak kiedy poczuła na sobie jej ostrzegaczy wzrok podniosła się z krzesła, które odsunął jej Romualdo i błyskając swoimi białymi zębami w szerokim uśmiechu z niewinną miną podała mu dłoń. Pochyliła się jeszcze szybko i chwytając swój plecak machnęła nim tak że rudowłosa musiała cofnąć się o krok aby nim przy okazji nie oberwać. Po czym uśmiechając się nadal promiennie rzekła:
- Miło było poznać... i odwróciła głowę w stronę poety gestem dając znać, że jest gotowa.
 
__________________
W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze.
Vantro jest offline