Piszę się na to, mam jednak parę pytań.
Jak dużo sesja będzie miała wspólnego z fabułą Starcrafta? Jeśli niewiele, to rozumiem, że nie mamy co liczyć na kontakt z zewnątrz i prędzej czy później zostaniemy zaszufladkowani na tej planecie w sidłach Zergów?
Co to są złe umiejętności? Nawyki, uzależnienia, czy wyjątkowo niewykształcone umiejętności?
Czy konieczne jest takie używanie angielskich nazw własnych? Wydaje się wówczas, jakby to nie była sesja RPG, a potyczka na jakiejś mapie RPG w Starcrafcie. Polski to taki piękny język, Zamiast Battlecruiser można powiedzieć krążownik, zamiast Vulture poduszkowiec, czołg, spopielacz. Z jednostek latających Stacja Badawcza i myśliwiec Widmo, nie wiem jak na to inni, ale lepiej by było się wczuć w klimat.
Zaklepuję ducha. |