Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2010, 20:02   #7
Kolgrim
 
Kolgrim's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolgrim nie jest za bardzo znanyKolgrim nie jest za bardzo znany
Pół godziny później przyszedł Baalord. Nawet z pod hełmu było widać jak kipi złością. W końcu przemówił do nieco rozkojarzonych towarzyszy.
- Otrzymałem właśnie bardzo niepokojące wieści. Podzielę się nimi jak wrócicie ze swojej pierwszej wyprawy.
Napisy na jego płaszczu się nieco zmieniły. Wyglądało na to, że płaszcz, albo tajemnicze napisy na nim oddziałują na myślenie Baalorda.
- Ach tak, wyprawa. Wasza pierwsza i utwierdzająca was w lojalności wobec mnie.-Zaśmiał się dziko. -Chociaż, w sumie nikt od was nie wymaga lojalności.
- Zaśmiał się jeszcze raz. Chyba nikt nie rozumiał o co mu chodziło. Nagle spoważniał.
- A teraz słuchajcie. Wyruszycie, by odnaleźć Durratgha. Jest on smokiem, i to nie byle jakim bo ostatnim. Ma on jednak kontakt z pradawnymi demonami, z którymi ja go straciłem. Blokuje mi go magia inkwizytorska... Ale nie czas jeszcze na inkwizycję. -Po chwili dodał cicho. -Jeszcze.
Zawiesił głos na chwilę.
- Wyruszycie pod zakazaną górę. Dawno temu została magicznie ukryta przez inkwizycję, przez to nikt w niej nie mieszka. Oprócz potworów i Durratgha, którego inkwizycja tam umieściła. Teleportuję was tam zaraz. Nie bójcie się. Czarna magia już nic wam nie zrobi. Mam dla was kilka wskazówek odnośnie miejsca, które za chwilę odwiedzicie. W zakazanej górze są tunele i kopalnie wydrążone jeszcze przez starożytnych. Są tam też, jak się orientuję, ich pułapki, więc cały czas, bez względu na wszystko schodźcie cały czas w dół. W końcu odnajdziecie miasto upadłych, które jest zamieszkałe przez odbicia dusz żyjących na tym świecie. Nie wolno wam się w nim zatrzymywać, choćby nie wiem co! Potem odnajdzie was Durratgh.

Tak, tak, nie mylę się, to on was odnajdzie. Będziecie musieli przejść przez trzy próby tego zrzędliwego idioty.
-Powiedział o smoku bez cienia szacunku. - Najpierw będziecie się z nim musieli zmierzyć w walce. Nie przejmujcie się. Jest stary i już nie potrafi położyć całego oddziału w jednym natarciu. Potem będziecie się musieli zmierzyć z nim na słowa. Ktoś kiedyś powiedział, że słowo, czy pióro jest potężniejsze od miecza i ten stary zrzęda bardzo je respektuje. Trzecią próbą nie musicie sobie zaprzątać głowy. Smok zażąda od was jego największego skarbu. Mam to. -Wyciągnął zawiniątko z powietrza, jak gdyby wcześniej leżało przed nim. -Wykradłem je ze skarbca inkwizycji wiele lat temu. To jajo smoka. Smok w środku jest młody, ma dopiero czterdzieści lat, ale jest to samica, i jeżeli zwiąże się z tym starym zrzędą, to smoki mają szansę aby ich gatunek przetrwał.
- Dał jajo Dhampirowi. Myślał nad czymś chwilę i podjął.
- Smok będzie próbował was omamić i dawać ogromne obietnice. Mówcie, że nic z tego i po wszystkich próbach proście tylko o róg na demony. To ten róg przyzwie je, kiedy będą potrzebne,a także nawet samego smoka.
- Znów gestykulował i wymawiał niewyraźne słowa, jak w spalonym już magazynie. Pojawił się portal.
- Idźcie. - Rozkazał. Szli nieśpiesznie w stronę portalu.
- Ach byłbym zapomniał! - zawrócił idących. "Wyciągnął"z powietrza ogromny kufer, tak jak to uczynił z jajem smoka. - Tu są wasze rzeczy, plecaki na nie i torby z prowiantem oraz niezbędnymi rzeczami. Bierzcie co chcecie i idźcie.

Po przejściu przez portal znów wypełniła ich czarna magia. Znów zapadła ciemność. Jednak ciemność trwała i trwała. W końcu ktoś wpadł na pomysł, żeby zapalić pochodnię. Szli pamiętając słowa Baalorda: "Bez względu na wszystko schodźcie cały czas w dół". Szli i żeby uprzyjemnić sobie podróż rozmawiali ze sobą. Za nimi, gdzieś tam w górze było światło. A przed nimi, niekończąca się ciemność.

Nie zwracali uwagi na światełka w bocznych tunelach. Jednak coś ich tam bardzo ciągnęło. Jakaś dziwna siła. Jednak czy wytrzymają podróż tunelem w dół i nie zboczą gdzieś zależało tylko od nich.
 
Kolgrim jest offline