Nie ma się co pastwić, wyszło jak wyszło, shit happens.
Powiem tylko, że ta sesja wyglądała jak poród: na początku główka wyszła szybko i gładko, ale potem ramiona się zaklinowały i potrzebna była cesarka.
Po prawdzie, to chciałbym kiedyś tę sesję dokończyć, ale zapewne im dłużej będzie leżała i pokrywała się kurzem, tym mniejsze będą szanse na jej reaktywcję. Szkoda.
Natomiast zwracam uwagę wszystkich zainteresowanych na temat wałkowany od dawna, który pamiętam z bissel.pl, a którego początek miał miejsce, nim jeszcze tam dołączyłem.
Cytat:
Napisał malahaj Nowych graczy było raptem dwóch. |
No właśnie. W pierwszej części graczy było ponad dziesięciu, z czego większość stąd. I głównie ta większość nie dotrwała do końca.
W tej też stopniowo zostawali ci, którzy w bissel bawili się jeszcze na poprzednim forum.
O ile pamiętam, celem połączenia z LI był napływ nowych graczy. Jak wyszło, widzimy wszyscy.
Może za wcześnie, żeby stawiać taką tezę, w końcu to dopiero druga sesja. Mimo wszystko chyba coś jest na rzeczy?
Wątpię, czy chce się wam (wam, czyli Bielon, malahaj, Ganto, Mike, może Panicz) przerabiać ten temat ponownie i w sumie to tylko taka moja luźna dygresja.