Pozwoliłem sobie użyć tu tytułu kolebki sigmaryzmu wobec Nuln z dość istotnych powodów. Było i jest jednym z największych miast Imperium. I to w dodatku takim, po którego ulicach stąpała boska stopa Sigmara. Mimo, że ten pochodził z północy i założył stolicę w Altdorfie (dawnym Reikdorfie) to w Nuln czuł się jak nigdy. To stąd prowadzone były ataki na zielonoskórych na przełęcze Gór Czarnych. Pierwsza droga w Imperium to właśnie ALtdorf - Nuln dająca potężny impul ekonomiczny dla miasta. To tutaj zawitał Sigmar po abdykacji. Wreszcie, 25 lat po jego zniknięciu to tutaj pojawił się Johan Helstrum - pierwszy twórca religii Sigmara. W Nuln założył pierwszą świątynię i wkrótce stał się pierwszym Wielkim Teogonistą a przez jedno millennium to miasto było stolicą Imperium. Potem bywało różnie. I z Nuln pochodzi Magnus Pobożny, który w imię Sigmara uratował nie tylko Imperium ale cały znany Stary Świat przed zalewem Chaosu. Zatem można powiedzieć, że to Nuln kolebką jest
I ta właśnie dwoistość tego miejsca jest niesamowita. Z jednej strony patrzą na ciebie millennia historii z samym Sigmarem włącznie a z drugiej jest nowoczesność, stalowe mosty, artyleria i renesansowa myśl uniwersalna. Która część Nuln dominuje w waszych przygodach? Tradycja czy nowoczesność?