Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2010, 20:22   #3
Cold
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
W odróżnieniu od reszty, stała gdzieś na uboczu, kryjąc swą sylwetkę w cieniu. Zauważyć, że ktoś tam stał, można było jedynie po parze krwisto-czerwonych oczu wpatrujących się badawczo w centrum pomieszczenia. A jeśli już ktoś odważyłby się spojrzeć w stronę owych demonicznych ślepi, ogarniało go nieodparte uczucie zbliżającej się śmierci, jakby sama kostucha swymi długimi, zimnymi palcami muskała go po karku przyprawiając o nieprzyjemne dreszcze.
Postać stała nieruchomo, jakby mogło się wydawać. Klatka piersiowa nie unosiła się w rytm wdechów i wydechów, powieki nie mrugały. Stała tak, niczym niewinna dziewczynka ze splecionymi dłońmi, a jedynym znakiem 'żywotności' był niezauważalny ruch kciuka, muskającego szorstki materiał sukienki.
Postać ukryta w cieniu nie odezwała się po zakończonej przemowie generała, zignorowała także słowa 'złotowłosej', który i tak nie zasługiwał na większą uwagę z jej strony. Zaczekała cierpliwie aż wszyscy zebrani zabiorą głos, pochwalą się jacy są wspaniali i czego to oni nie dokonali.
W końcu, gdy wszyscy powiedzieli, co powiedzieć mieli, z cienia dało się usłyszeć prychnięcie.
Sylwetka nastoletniej dziewczyny wyłoniła się z cienia. Długie, proste blond włosy swobodnie opadały jej na ramiona i plecy. Miała nieludzko bladą cerę, a jej usta wydawały się muśnięte krwią, zamiast pomadką. Czerwone oczy również zwracały uwagę. Ubrana była w wiktoriańską, dziewczęcą sukienkę, która niegdyś z pewnością była niebiesko-biała. Teraz natomiast wyglądała na wyciągniętą ze starego kufra po kilkuset latach, dodatkowo zbryzgana już dawno skrzepniętą krwią.
Demoniczna istota w ciele nastolatki poruszała się powoli, z gracją, jakby sunęła w powietrzu, zamiast stąpać po podłożu. Zbliżyła się do zebranych i zmierzyła ich wszystkich od stóp do głów z nieukrywaną dezaprobatą, ale nie wypowiedziała ani jednego słowa. Stała tak pośród nich w milczeniu, taksując ich spojrzeniem. Jej obecność z pewnością nikogo nie cieszyła, a na pewno przyprawiała o złudzenie rychłej śmierci.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline