Wątek: Zakopany skarb
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2010, 23:19   #3
Pruszkov
 
Pruszkov's Avatar
 
Reputacja: 1 Pruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumny
Potwierdzam Fearqinowe American History X - jeden z najlepszych filmów, jakie widziałem. Najlepiej oglądać samemu i w wieczór, gdy nikogo nie ma - można swobodniej zanurzyć się w ten świat i poddać się rozmyślaniom. Film autentycznie angażuje umysłowo, a końcówka jest jedną z tych, które zostawiają widza z opadniętą szczęką, zastanawiającego się, co się właściwie stało. Naprawdę polecam.

Następnie książka - Hokus Pokus, zrobione przez Kurta Vonneguta (klik). Opis wydaje się sztywny i tak też myślałem, gdy sięgnąłem po tę książkę. Swoją drogą, znalazłem ją, gdy raz sprzątałem z dziadkiem ogromny (i ciemny) strych. To jest jedna z tych książek, które się czyta niekoniecznie ze względu na treść (choć ta też jest niczego sobie), tylko ze względu na formę. Wyjątkowo intelektualna książka, która wzbudzi w Tobie salwy śmiechu przemyślanym i nieprzewidywalnym cynizmem autora tylko po to, by sekundę po odłożeniu książki zasmucić trafną alegorią do dzisiejszej kondycji społeczeństwa. Ponadczasowa i naprawdę niezapomniana, zostaje na życie i zmienia światopogląd. Tylko nie czytaj, jeśli nie chcesz mieć dołka.

Trzecia pozycja jest dużo bardziej rozrywkowa. Po tych wszystkich przemyśleniach i refleksjach, czas na Trylogię Sapkowskiego (nie mylić z trylogią Sienkiewicza), czyli trójpak książek zaczynających się na Narrenturm (link do audiobooka, ale nie wiem, jaki jest, bo nie słuchałem, tylko czytałem), poprzez Bożych Bojowników, aż do ostatecznego Lux Perpetua. Książki "historyczne", w których Jan Hus nie został spalony na stosie (broniony przez polskiego Zawiszę Czarnego, swoją drogą), tylko zaczął robić podboje. Niby alternatywna historia, ale trochę magii jest, jednak nie w postaci znanej z d&d, tylko takiej, jakiej bano się w średniowieczu. Brutalny (BARDZO brutalny) świat, non-stop ktoś chce zabić bohatera i zazwyczaj mu się to prawie udaje (prawie do tego stopnia, że za każdym razem czytelnik nie może wyjść z podziwu "jak mu się to udało" - zapomnijcie o przewidywalnym Jamiesie Bondzie w opałach. Tutaj śmierć jest zawsze o włos i czuć ją na karku), fajny, niejednoznaczny bohater (idealistyczny, ale nie przesadzony, bo ten idealizm zazwyczaj mu wychodzi bokiem - dobrze, że jest jeszcze Szarlej, który jest jednym z ciekawszych postaci), no i zwyczajowy sarkazm Sapkowskiego. Potem, gdy bohaterowie dołączają do Vogelsangu, książka robi się jeszcze lepsza - dużo lepsza. Dodatkowo, atutem jest, że w momencie, gdy przeczyta się trzeci tom, człowiek zdąży już zapomnieć, co się działo w tomie pierwszym, choćby przeczytało się wszystkie trzy w jedną noc - a więc można znowu zacząć czytać. Wspaniałe dzieło. Oczywiście, nie jest doskonałe, zdarzają się dłużyzny i chwile nudy (to nieuniknione w powieści, która ma trzy tomy), ale ogólnie warto i naprawdę polecam. Nieprzypadkowo wybrałem tą powieść, mając jedynie jeden slot na coś rozrywkowego.

No, to by było na tyle. Swoją drogą, fajny temat. Można skorzystać z propozycji innych .
 
Pruszkov jest offline