Dość wysoki jegomość starał się nie rzucać w oczy od samego początku. Siedział na uboczu z kawałkiem mięsa nabitym na nóż i spokojnie obserwował otoczenie. Złapał kęs i prześledził oczami wszystkich zebranych na sali, zmierzył ich spokojnie wzrokiem, po czym znów ugryzł swój kawałek prosiaka. Żując mięso z nadludzkim spokojem kalkulował wartość każdego z towarzyszy w boju, oceniał zwinność, szybkość z jaką dobędą boni w razie potrzeby. W końcu przecież będą musieli dobyć broni i to lada chwila.
Kiedy tylko przyszła wiadomość, a na sali wybuchło zamieszanie, wszyscy zaczęli niespokojnie kręcić się i stawać na czele jak niezwyciężeni przywódcy. Chyba ktoś wymknął się na uliczkę w tak zwanym między czasie. Bardzo szybko w jego umyśle wymalowała się jedna niebezpieczna myśl. "Czemu mam dziwne wrażenie, że nasza konkurencja szybciej przejdzie od gadania do czynów? Nic nigdy nie jest tajemnicą od początku do końca, a jeśli ci tutaj jeszcze trochę pogadają, to tamci dowiedzą się o wszystkim zwykłą pocztą pantoflową. Głupota."
Nie powiedział jednak nic. W zasadzie i tak nic nie mówił od kiedy tylko się pojawił. Jedynie siedział i obserwował, obserwował i powoli analizował swoje otoczenie. W zasadzie nie można było nawet powiedzieć niczego więcej, bo długi płaszcz wędrowny skutecznie osłaniał sylwetkę i maskował drobne ruchy dłoni. Pewnie nikt by się nawet nie zorientował, że sprawdza czy długi bojowy sztylet luźno siedzi w swojej pochwie przy pasie.
Wreszcie podszedł powoli do gęstniejącej grupki wciąż jeszcze debatującej nad wiadomością. Nie zwracał na nikogo uwagi, a jedynie sam przeczytał wiadomość, by upewnić się że wszystko z krzyków dobrze zrozumiał.
- Mhmm... - Mruknął pod nosem.
Chyba po raz pierwszy ktokolwiek w ogóle usłyszał jaki ma głos. Narzucił kaptur, upewnił się że wszystko jest w pogotowiu i odpalając od jedej ze świec prostego skręta rzucił:
- Dajcie mi znać.
Po czym wyszedł przed karczmę i zniknął w półmroku jakiejś bocznej uliczki zostawiając po sobie dziwne wrażenie, że kiedy tylko ktoś wreszcie zechce "dawać mu znać" ten małomówny człowiek na pewno nie przegapi momentu. |