Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2006, 19:59   #4
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Caroline spojrzała na mężczyzne i prztarła oczy chusteczką. Podała mu rękę gestem, by mógł ją pocałować i rzekła cicho z zewnętrznej duszy, która jako taka jeszcze była dostępna dla innych ludzi.
- Bardzo Pan miły. Mam na imię Caroline Schatte i jestem pisarką, głównie piszę wiersze. Nie zdziwię się jeśli waszmość o mnie nie słyszał. To nic. Żadna gafa. - mówiła zapłakana, lecz starała się powstrzymywać łzy. Niestety na każde zamyślenie o Leonardzie od razu zbierało jej się na płacz.
- Proszę niech Pan usiądzie obok mnie. Nie chcę teraz siedzieć tak samotnie. potrzebuję towarzystwa. - zaprosiła młodzieńca gestem ręki, by spoczął na ławce zrobionej z drzewa dębowego. Wzięła swoją małą torebeczkę i po chwili szperania wyjęła z niej małe lustereczko. Patrzyła długo na siebie i stwierdziła
- Wyglądam koszmarnie! Wybacz Leonardo, mój drogi, że na twojej uroczystości wyglądam tak okropnie! - rzekła chowając lusterko do czarnej, skórzanej torebki, którą trzymała na kolanach. Nie wie dlaczego, ale przypomniało jej się jak ganiając Afflux'a po podwórku, bo ten ukradł jej szprotkę z blatu, rozdeptała małą żabkę...Jednak otrząsnęła się z tych dziwnych wspomnień jakie niegdyś miały miejsce i ostatni raz powiedziała
- Aaa...jak pan się dziś czuję? Gorąco troche, prawda? -próbowała życzliwie się uśmiechnąć lecz nie zbyt wychodziło jej coś na siłę. I znów mała łezka spłynęła po jej policzku jeszcze nie wsiąkając w chustęczkę gdyż Caroline miała dosyć wycierania się i tak przesiąkniętą łzami chustką...
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline