Nothis'Rune Puk,puk.
Wzdychającej Pannie Arii nie przyszło czekać zbyt długo. Drzwi otworzyły się, a za nimi stała już najemniczka. Była bardzo wysoka, jak na kobietę. Jej duże niebieskie oczy otaksowały pannę wzrokiem, następnie kobieta poczęła się rozglądać do okoła. -Witam. Kiedy wyruszamy?
Krótko i na temat. Nothis nie miała w zwyczaju rozmawiać o pierdołach. Patrząc na nią można było wywnioskować, że raczej nie rozmową zarabia na życie. Zbroja z mithrilu, miecz, który był tak długi, że gdyby nie był przewieszony na skos, to by drapał o ziemię(zwykły człowiek nie potrafił by go zręcznie używać), to świadczyło co nieco o zawodzie tej kobiety. Wyglądała dość młodo i może byłaby nawet ładna, gdyby nie biegnąca przez całą twarz blizna. Zaczynała się ona na prawej brwi, biegła przez nos i kończyła na prawym policzku.
Poza tym dało się zauważyć kilka dziwnych rzeczy. Po pierwsze panna Aria zazwyczaj słyszała jak ktoś podchodzi do drzwi - tym razem nie. Ciało najemniczki wyglądało mniej więcej jak zwykłej kobiety w dobrej formie, a z drugiej strony można było zauważyć, że drzemie w niej jakaś wewnętrzna siła. Coś jakby jej ciało było bronią samą w sobie...
Nothis otuliła się płaszczem i weszła dalej do środka. Nie czekając na odpowiedź na pierwsze pytanie, zadała następne: -To jakaś nasza baza operacyjna?
Spojrzała na pannę Arię pytającym i nieco zirytowanym wzrokiem. Nie lubiła wymuskanych panienek z wyższych sfer. -Mamy coś do jedzenia?
Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 03-11-2010 o 14:30.
|