Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2006, 15:21   #6
Pikazzo
 
Reputacja: 1 Pikazzo ma wyłączoną reputację
Vincenzo słuchający uważnie odgłosów tłumu w pewnym momencie zauważył zmianę. Od strony wejścia na plac dało się zauważyć poruszenie. Spojrzał w tamtym kierunku i po chwili zrozumiał o co chodzi. Widać papież wysłał tutaj nie tylko jego... Koło sześciu czerwonych płaszczów wyraźnie kontrastowało z ogólną czernią żałobników. Inkwizycja? Tutaj?! Mężczyźni przepychali się przez tłum w stronę katedry. Jeden z nich -prawdopodobnie przywódca – siwiejący już, brodaty mężczyzna wyglądał na bardzo czymś wzburzonego. Co chwila wykrzykiwał jakieś rozkazy do innych inkwizytorów.

Zapłakana Caroline zauważyła mijającego ją śledczego. Co oni robią na pogrzebie? Szóstka duchownych zebrała się obok w grupę i uformowała coś co można by nazwać szykiem. Przemieszczali się w kierunku bocznych drzwi katedry. Jakiś żałobnik wbiegł szybko do środka po czym wyszedł z proboszczem – pomarszczonym łysym starcem. Kiedy inkwizytorzy doszli do niego ich przywódca wystąpił do przodu i zaczął wykrzykiwać coś na starca. Klecha odpowiedział mu podniesionym głosem. Zaczęli się kłócić...
 
__________________
"People say I talk too much
I don't care I talk too much
Momma say I failed in life
I don't care I failed in life
Daddy says I drink too much
I don't care I drink too much"
Pikazzo jest offline