Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2010, 16:19   #2
Aronix
 
Aronix's Avatar
 
Reputacja: 1 Aronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputację
Długi marsz w fatalnych warunkach dawał się Irgowi we znaki.
-I pomyśleć, że to wszystko dla jakiegoś cholernego wisiorka…- żalił się sobie. Jednak z upływem czasu sytuacja stawała się coraz poważniejsza i Irg zaczął rozglądać się za jakimś schronieniem aby odpocząć i wreszcie w spokoju napić się piwa. W końcu jakimś cudem dostrzegł wąską szczelinę. Idealną na schronienie.
- Na Mormela, nareszcie!- wysapał i skierował się ku szczelinie. W środku nie było może zbyt komfortowo, ale można był odpocząć od nawałnicy i co najważniejsze w spokoju napić się. Nie czekając długo Irg wyjął beczułkę ze „złocistym napojem Bogów”, jak mawiał na piwo. Jednak przed rozpoczęciem spożywania trunku wyraźnie obiecał sobie, że nie wypije wszystkiego bo jeszcze trochę drogi przed nim i musi mu starczyć również na potem. Usatysfakcjonowany ze swojego postanowienia nalał sobie piwa do kufla, z którym nigdy się nie rozstawał. Dostał go swego czasu od Thorka. Ponoć kufel ten brał czynny udział w 4 Wielkich Wojnach, wiernie wspomagając swoich właścicieli możliwością kosztowania rozmaitych trunków za jego pomocą. I faktycznie, piwo w nim smakowało Irgowi najlepiej. Gdy „złocisty napój Bogów” zaczął powoli rozchodzić się po ciele krasnoluda, cała ta zawierucha na zewnątrz i w ogóle cała misja, straciły jakieś szczególne znaczenie. Z każdym kolejnym łykiem, stan błogiego ukojenia nasilał się. Pewnie działo by się tak dalej, i pewnie cała beczułka została by opróżniona, gdyby Irga nie rozproszył pewien szmer. Z pozoru zwykły szmer, coraz bardziej przypominał rozmowę. Na wpół przytomny Irg otrząsną się, zakręcił beczułkę i chwycił młot. Najbardziej nie lubił gdy ktoś mu przerywał podczas picia. Jedyną częścią rozmowy jaką zrozumiał było -…Dawaj olej, wypalimy dziada!- To jeszcze bardziej rozjuszyło krasnoluda. Nie dość, że ktoś w ogóle śmiał przerwać mu picie, to jeszcze miał czelność wygonić go, a raczej wypalić z kryjówki! Tego było za wiele, Irg wstał i wyskoczył wrzeszcząc przeraźliwie ze szczeliny. Topór miał uniesiony gotowy do zadania śmiertelnego ciosu…
 
Aronix jest offline