Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2010, 10:22   #5
one_worm
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
Kania jadł konserwę zagryzając bułą. Przyzwyczaił się już do tego typu żarcia, wiele razy korzystał z racji żywnościowych na różnych powodziach. Mimo iż był brygadierem, to był strażakiem i tam dowodził. Patrzył z ukosa na Geralda. Wydawało mu się, że skądś go kojarzy... Parada? Powódź? Kontrole gdzieś robił? O to zapyta później. Ogólnie racje z tego typu zapasów czy to konserwy, czy to co innego nie były najlepsze, ale to już była przesada. Smakowało to jakby do tej konserwy całą krowę wsadzili, mieląc nawet kopyta. Po kilku chwilach ktoś ich wywołał, zapalił papierosa i doszli do zbrojowni. Kania nie śpieszył się. Ktoś powie, że to błąd. Ktoś powie, że ci dostali karabiny maszynowe, że mają granaty. Owszem, jak będą mieli szturmować cokolwiek, zapewne ci będą mieli lepiej... ale Kania ma glocka, broń którą łatwo ukryć, latarkę, dzięki której może zejść w najciemniejszy kanał czy w dziurę i on będzie widział. Od zbrojowni ruszyli do jakiegoś Niemca. Hansa czy innego szkopa, dowódcy. Pewnie jakiejś akcji. Zapewne ich akcji. Czekali przy wschodnim wyjściu. Po kilku chwilach czekania podszedł sierżant. Ten pojawił się po chwili, lecz nie sam, był z nim żołnierz Niemieckiej BW.
- Panowie, to jest Hans Getterung. Pomoże nam w misji. Mamy odnaleźć pozostałych przy życiu członków jednej z grup zwiadowczych milicji. Pytania ?
Nie patrząc na towarzyszy postanowił przerwać milczenie i jako pierwszy odezwał się:
- Właściwie to tak. Czy Hans zna nasz język? Ja to tylko ja whole potrafię po ichniemu, bo jak rozumiem to on dowodzi? Skąd wiemy, że żyją, gdzie ostatni raz ich widziano i czemu nikt nam mapy nie dał i czasu na rozplanowanie akcji o ile Hans - Tutaj uśmiechnął się chłodno do Niemca, nie żeby nie był im wdzięczny za to, że im pomagają w wojnie ale jeszcze 70 lat temu...- Nie dowodzi. Dalej, jakie mamy plany ucieczki, co jak nas złapią i wreszcie - ja znam się na pierwszej pomocy, ale lekarzem nie jestem. Czy jak będą ciężko ranni to mamy ich przenieść w specyficzne miejsce? .

Kania czekał spokojnie na odpowiedź zastanawiając się czy to już wszystko.
 
__________________
Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski.
one_worm jest offline