Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2010, 20:57   #31
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
W karnym szyku wsiedli do transportowca i usadzili się dość ciasno w części dla żołnierzy. Niestety z racji dodatkowej trójki i tak kilku komandosów musiało wybrać mniej wygodną formę podróży na zewnętrznym pancerzu Hellhounda.
Gideon przez chwilę czuł się winny. Nie zbyt to ładnie tak zaczynać znajomość z oddziałem wykopując część stałych jego członków po za ochronną blachę pojazdu. Był jednak pewien że ludzie Smith'a to profesjonaliści i akurat taka przejażdżka nie sprawi im wielkiej różnicy o ile nie trafią w ten sposób do strefy walki.
Wszelkie jednak własne dywagacje psykera na ten temat przerwał Astropata.
Ariiman uśmiechnął się pod hełmem i odpowiedział unosząc głos ponad warkot silnika pojazdu
- Proszę się nie martwić Adepcie, to dla mnie przyjemność wrócić do boju - zdał sobie sprawę, że kłamie. W snach wciąż przeżywał Bitwę o Iniquity, ale jednocześnie wierzył, że powrót na do walki w jakiś sposób oczyści jego duszę z tych koszmarnych majaków.
- Jestem pirokinetykiem 3. stopnia i specjalizuję się w tworzeniu i rzeźbieniu płomieni - skłonił się Quonowi i Adeptce Sororitas.

Gdy zbliżyli się do punktu, w którym mieli zejść do Underhivu, oddział Salinne opuścił Hellhounda zajmując stanowiska bojowe. Po chwili ich dowódca rozmawiał już ze spotkanym wcześniej młodym mężczyzną. W tym czasie Gideon wraz z astropata wygramolili się na zewnątrz transportowca i zlustrowali okolicę. Przez chwilę młody psyker przyglądał się z zainteresowaniem skrępowanemu na noszach mężczyźnie.
- Ciekawe - mruknął do siebie, ale przywołany przez dowódcę na chwilę oddalił od siebie wszystko inne. Zresztą skoro Ordo Hospitaller już się nim zajmowało...

Gdy młody Bohr mówił, Ariiman stał na baczność słuchając w skupieniu. Co pewien czas przytakiwał i dopiero gdy tamten skończył, psyker pozwolił sobie zacząć:
- to zaszczyt sir służyć u Pańskiego boku, jak tylko dostanę materiały zapoznam się z nimi, względem buntu w Underhive kilka detali przekazał mi już Komisarz Thuler. Co do moich zdolności , jestem Pirokinetykkiem 3 stopnia zgodnie ze standardami Kudruńskiej Scholastika Psykana. Głównie zajmuję się tworzeniem, rzeźbieniem i kontrolowaniem ognia. Na polu walki dodatkowo wspieram się tym - poklepał dłonią wylot lufy standardowego Flamera - Posiadłem również podstawowe zdolności w leczeniu, wyczuwaniu obecności istot żywych, psuciu drobnych urządzeń w tym broni za pomocą prostej telekinezy, oraz otępiania zmysłów. Względem mniej bojowych zdolności to również precognicja w stopniu bazowym, sir

Po chwili zastanowienia dodał jeszcze - zostałem przydzielony do regularnego regimentu gwardii u którego boku walczyłem w kilku bitwach posiadam również umiejętność obsługi broni laserowej oraz prowadzenia pojazdóW naziemnych i pilotażu pojazdów militarnych. - skinął głową jakby chciał pokazać żę to wszystko co ma do powiedzenia

- Wszechstronne uzdolnienia. - odpowiedział kiwając z uznaniem głową - Sprawa wygląda tak, że po zejściu na dół, może na nas zadziałać to co działa na tych wszystkich ludzi, a nie mieliśmy czasu tego zbadać, jeśli jakiś gaz maski mogą rozwiązać sprawę, jeśli to moce psykerskie to mamy większy kłopot, ale tu liczę właśnie na pana pomoc, z racji szkolenia w posługiwaniu się owymi mocami, zdobył pan również zdolność pewnej obrony przed nimi, i tu mówiąc brutalnie jak spotkamy wrogiego psykera, to pana głowa, abyśmy to przeżyli. Oczywiście o ile uda nam się obronić będzie także z tm walczyli, ale może się okazać, że nie damy rady powstrzymać ataku na nasze umysły. - resztę uzgodnimy już w pojeździe, bo czas nagli, chyba że ma pan jakieś pytania na osobności. W transportowcu na wyświetlaczu zostaną pokazane twarze i dane członków Mantis, z informacja o tym, że chcemy ich żywych, ale ja osobiście chcę ich zlikwidować, stanowią za duże ryzyko, aby brać ich żywym, więc za likwidację takowych, nie grozi żadna kara. -

- rozumiem, będę skupiał się na dole na fluktuacjach Spaczni i wszelkich przejawach wrogiej manipulacji. Może Pan na mnie liczyć. - trzasnął obcasami i zasalutował regulaminowo - widać z przyzwyczajenia- rozumiem i popieram podejście względem naszych celów. Postaram się unieszkodliwić wszystkich na jakie się natknę. Pytań nie mam więcej w tym momencie, sir. Jak dla mnie możemy ruszać

- więc ruszajmy, - po czym dodał z lekkim uśmiechem - i rozluźnij się, idziemy wszak na niezłą przygodę -

- tak je... -
urwał przechodząc w pozycję spocznij - cieszę się że znów mogę wrócić do czynnej służby - uśmiechnął się wesoło.
Spojrzał na żołnierzy z jego nowego oddziału. Pod komendą Smitha rozstawiali właśnie dwa cieżkie karabiny na brzegu platformy, częśc ludzi przygotowywała opsrzęt w tym lornetki i termowizjery. Widać dowódca uznał, że najlepiej będzie zjechać otwarą patformą i zrobić wstępne rozpoznanie już z góry, przypuszczająć szturm zanim jeszcze opadną na samo dno.
Żołnierze wydawali się skupieni jednak spokojni, w precyzyjnych ruchach widać było lata treningu i profesjonalizm. Psyker posmutniał na myśl, że gdyby w jego 17-stym regimencie było więcej takich specjalistów, tamci gwardziści dziś ruszali do zupełnie innej walki, zamiast użyźniać zmarzniętą ziemie Iniquity.
Jego wzrok znów spoczął na szpitalnikach i nagle Gideon przypomniał sobie o pierwszym odczuciu względem mężczyzny. Zerwał się z miejsca i pędem ruszył w ślad za odchodzącym już Maxymilianem
- Sir, przepraszam, wole być pewien skoro mamy prawdopodobnie do czynienia z psychomanipulacją . Tego człowieka - wskazała na rannego rzucającego się w kaftanie - odizolowano ze względu na jego niezwykłą aurę psioniczną, wskazująca albo na jakiś dziki talent albo wpływ Immaterium ?
- Odizolowano go bo był jednym z zmanipulowanych, teraz go zbadają czy to był jakiś środek zewnętrzny typu gaz, narkotyki czy też psychomanipulacja. Dostaniemy te wyniki -
- rozumiem, po prostu to coś... dziwnego, jednocześnie jego obecność przyciąga a jednak odpycha, trudno spotkać na raz u jednego osobnika coś podobnego. No nic skoro będzie zbadany to dziękuję, w takim razie możemy ruszać
Max spojrzał badawczo na Gideona.
- Co masz dokładnie na myśli? wyczuwasz coś od tego człowieka? Jakąś obcą moc? -
- em, znaczy się nikt wcześniej go nie badał pod kątem psioniki? Czuje po prostu niecodzienną aurę która pochodzi od bezpośrednio od niego, coś jak żądza pomieszana z odrazą. Możliwe, że ktoś, na przykład zaszczepił w nim żądze, a jago naturalna aura przed tym się broni. Ale nie jestem tego pewien
- W takim razie, musimy to sprawdzić dokładniej.
- Odwrócił się do żołnierzy pilnujących człowieka na noszach i całkowicie zmienił to, z zaciekawionego na władczy i nieznoszący sprzeciwu - Poczekajcie z tym ładowaniem, musimy coś sprawdzić. Droga stoi przed panem otworem, proszę sprawdzić czy co z tą aurą, albo choć się z nią zapoznać, żeby mógł ją pan rozpoznać. - powiedział do Gideona - Panie Quon, ten oto żołnierz wykrywa u naszego obiektu badań dziwne dwie sprzeczne aury, jedna budzi w tej ofierze z dołu żądzę druga obrzydzenie, czy mógłby się pan temu także przyjrzeć? Panie Iskarione pan także powinien rzucić okiem. Jeśli ta żądza pochodzi od tych o których mi pan wspominał, to musimy zmienić trochę nasze plany. - miał na myśli jednego z bogów chaosu, o którym wspominał mu wcześniej inkwizytor, ale nie zamierzał straszyć żołnierzy.
- tak jest, sir
- Gideon podszedł ostrożnie do skrępowanego mężczyzny i sięgnął umysłem w jego stronę. Choć o telepatii i manipulacji umysłem wiedział bardzo mało, to jednak jego własne spostrzeżenia względem tego człowieka nie dawały mu spokoju. Chciał po prostu dowiedzieć się co sprawiło, że stał się tak szczególny.
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline