Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2010, 21:56   #1
daamian87
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
[Storytelling, Autorski] Krwawa epidemia

18 grudnia 2010 roku, godzina 04:38, okolice Moskwy

Pułkownik Dovnikov wbiegł do gabinetu generała. Osoby zgromadzone wewnątrz dużego, gustownego pomieszczenia zamarły na chwilę. Wszystkie oczy utkwione były w pułkowniku, który dyszał, starając się złapać powietrze. W pomieszczeniu dało się wyczuć napięcie sięgające zenitu.
- Straciliśmy nad nim kontrolę.- wysapał Dovnikov, po czym zapadła martwa cisza. Po kilku minutach odezwał się generał Zamłotnikow.
- Panowie, czas udać się do schronów. Każdy z was dostał przydział do konkretnego miejsca, radziłbym się udać tam jak najszybciej. Pamiętajcie o tajemnicy państwowej. Samochody będą niedługo czekać na górze.- po tych słowach wstał i ruszył w stronę drzwi nie zwracając uwagi na pytania skierowane do jego osoby.
Jego równe, żołnierskie kroki oddalały się z każdą chwilą. W końcu z korytarza dobiegł resztę zgromadzonych dźwięk windy, po czym nastała cisza. Kilka osób skierowało się w ślad za generałem Zamłotnikowem w stronę windy. Reszta wykonywała pośpiesznie telefony.
Nikt nie słyszał cichego syczenia, które wydobywało się z umieszczonych tuż nad podłogą wlotów powietrza. Po kilku minutach jeden z naukowców zasłabł. Od razu podbiegł do niego jego współpracownik. Zbadał tętno, jednak pod palcami nie wyczuł tętna.
-Szybko, niech mi ktoś pomoże! – pociągnął za rękaw najbliższą osobę.
- Uciskaj tutaj – wskazał punkt na klatce piersiowej nieprzytomnego mężczyzny. Sam uniósł powiekę leżącego naukowca, po czym zamarł. Ręce zaczęły mu drżeć z nerwów, nie był w stanie sklecić dwóch słów.
- T… T… To… To wirus…- wymamrotał w końcu.
W tym momencie wszyscy w pomieszczeniu ponownie zamilkli.
- Boże, chro..- słowa urwały się w momencie, kiedy nieprzytomny do tej pory naukowiec wgryzł się zębami w szyję ratującego go przed chwilą mężczyzny. Rozległy się krzyki, w ułamku sekundy w ciele zarażonego znalazło się kilkanaście pocisków z broni noszonej do tej pory w kaburach.
Gaz zrobił swoje. Kolejne osoby padały nieprzytomne na ziemie. Po chwili wstawały, a ich przekrwione oczy i ślady krwi wypływające z nosa i oczu świadczyły o zainfekowaniu. Po dwudziestu minutach w tajnym pomieszczeniu nie było żywego człowieka. Byli za to martwi.


18 grudnia 2010 roku, godzina 11:21, Sankt Petersburg

Żołnierze strzelali do wszystkich. Ludzi, zarażonych, swoich kolegów. Nie potrafili na pierwszy rzut oka rozróżnić kto jest zainfekowany, a kto nie. Robili to bo wiedzieli, że na drugie spojrzenie może nie starczyć im życia.
- Ivanov, do mnie kurwa!- wykrzyczał dowódca.
- Znajdź mi kurwa działające radio, musimy dowiedzieć się co się kurwa dzieje!- wrzasnął na podwładnego, który ze strachem w oczach pobiegł wykonać zadanie. Przeskoczył prowizoryczną barykadę, licząc na szczęście i szybkie znalezienie działającego radia. Do barykady wrócił szybciej, niż mógł się tego ktokolwiek spodziewać. Jego koledzy z jednostki nie musieli zastanawiać się czy jest zdrowy czy nie. Ręka ociekająca krwią i rozerwany mundur na ramieniu dawał jasno do zrozumienia, iż nie jest już jednym z nich. Dostał kulkę prosto między oczy. Do krwi wyciekającej z oczodołów i nosa doszedł strumień z czoła.


19 grudnia 2010 roku, godzina 19:49, Lund, stan Nevada, USA

W miejscowym barze siedziało tylko kilka osób. Barmanka dolewała kawy, kątem oka zerkając co chwilę w stronę ustawionego na półce telewizora. Z resztą wszyscy zgromadzeni oglądali wiadomości.
- Po Berlinie i Hamburgu, Paryż został objęty kwarantanną. Jest to kolejne duże miasto w zachodniej Europie, w którym odkryto osoby zarażone wirusem „Zamta” atakującego od wschodu. Zamknięto lotniska, wjazd i wyjazd z miasta jest niemożliwy. – szybko acz wyraźnie mówiła spikerka.
-Ruskie to zawsze coś muszą spitolić. – splunął na ziemię jeden z okolicznych farmerów.
- Było na nich zrzucić bombę atomową, to by problemu nie było, ale nasz rząd to przecież dupki w garniturach. – kontynuował swój wywód filozoficzny.
- Przymknij się Ernie. – krzyknął ktoś z drugiego końca sali.
- Informacja z ostatniej chwili. Na terenie Stanów Zjednoczonych odkryto pierwszych zainfekowanych wirusem „Zemta”. Wojsko otoczyło kordonem szkołę podstawową w Waszyngtonie, wśród uczniów której było kilka zarażonych osób. W tym momencie nie mamy żadnych bliższych informacji co też stanie się z resztą przebywających na terenie szkoły dzieci i nauczycieli. – podała kolejną informację prezenterka. Zaraz potem dało się słyszeć dźwięk roztrzaskanej o podłogę filiżanki z kawą. Jedna z kobiet siedząca przy barze zemdlała. Zgromadzeni popatrzyli po sobie zdziwieni, po czym wrócili do oglądania wiadomości.
Nikt nie zauważył strumyka krwi wydobywającego się z jej nosa i oczu.

--------------------------------------------------------------------------

Witam wszystkich na mojej pierwszej sesji, którą będę miał przyjemność poprowadzić z Arsenem
Krótkie wprowadzenie powinno dać zainteresowanym ogólny obraz rozgrywki, która czeka na Was drodzy gracze Na wstępie zaznaczam iż waszym zadaniem nie będzie uratowanie świata i ludzkości, tylko przeżycie.
Świat jest na etapie walki z wirusem, nie jesteście ostatnimi ludźmi na świecie aczkolwiek sprawa nie wygląda różowo. Wirus przenosi się drogą kropelkową (dużo osób jest odpornych na ten wariant zakażenia) oraz przez pogryzienie/kontakt płynów ustrojowych (minimalne szanse na odporność).

A teraz kilka spraw organizacyjnych
KP proszę o przesyłanie do mnie bądź do Arsena na PW. Karta powinna zawierać:
Imię, nazwisko ew. przydomek,
Wiek,
Narodowość,
Wygląd wystarczy sam obraz,
Profesja czym zajmowaliście się do momentu wybuchu epidemii,
Charakter czyli słów kilka na temat usposobienia waszej postaci,
Historia głównie na jej podstawie dokonamy selekcji) prosiłbym aby wasze losy splatały się w wymienionym barze w miejscowości Lund w Nevadzie. Znać się nie musicie.
Ekwipunek,
Inne,

Prosiłbym o wybraniu umiejętności, jakie posiadacie oraz jakich wam brak (biorąc to na logikę: kierowca zawodowy potrafi dobrze prowadzić pojazdy, zna się w jakimś stopniu na mechanice ale nie ma pojęcia o operacji na otwartym sercu).
Kolejna sprawa. Nie przyjmujemy żołnierzy/najemników/potomków Rambo czy Terminatora. Jako że jesteśmy na terenie USA, dostęp do broni nie będzie trudny, jednak jak już wspominałem nie będziemy ratować świata, więc grupa Marines odpada.

Co do częstotliwości postowania. Tą sprawę dogadamy po skompletowaniu grupy. Jako że jest dwóch MyGy, możemy postować nawet codziennie jeżeli macie taką ochotę.
Graczy poszukujemy max 6. Rekrutację zamykamy 10 grudnia chyba że wcześniej skompletujemy drużynę i będziecie chcieli wcześniej zacząć

W razie jakichkolwiek pytań czy chęci wytknięcia błędów zapraszam tutaj, na PW bądź na gg (podany w profilu).
 

Ostatnio edytowane przez daamian87 : 16-11-2010 o 22:49.
daamian87 jest offline