Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2010, 05:02   #13
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
- A Wy? W jaki sposób się tam znaleźliście?- Spytała spokojnie Karolina.
Sara po chwili namysłu odpowiedziała.
- Jechaliśmy razem z Kamilem i moją młodszą siostrą w odwiedziny do naszego Ojca, który mieszka w Dęblinie. No i właśnie później nie do końca wiem co się stało.
Sara spojrzała na Kamila pytającym wzrokiem i po chwili spytała.
- Kto to jest Łukasz?
Starszy brat poczuł jak wielki ciężar zaczyna oplatać jego serce. Sara wysiliła się, aby sobie przypomnieć wczorajszą podróż.



Sara przymknęła oczy. Światło w przedziale lekko przygasło. Pociąg wjechał na niestrzeżony przejazd, gdzieś po środku pól i łąk. Wywołało to mały wstrząs jednostką, który na dobre przebudził dziewczynę. Kto buduje przejazdy w takich miejscach, pomyślała ze złością i wstała.
- Gdzieś idziesz?
Spytał Kamil siedzący naprzeciwko. Obok niego na siedzeniu Iza, młodsza z sióstr, czytała jakiegoś Bravo szmatławca głośno żując gumę .
- Do łazienki. Zaraz wracam.
Kamil tylko odbąknął coś w stylu „okey” i powrócił do lektury ukochanej mangi. Od kiedy pamiętała jej jedyny brat był zawsze burkliwy i ponury. Do tego bawił się nieustannie w pana domu, narzucał własne zasady i robił wszystko po swojemu nie raz doprowadzając matkę do płaczu. Do tego przez cały dzień zachowywał się jakby tylko on miał prawo decyzji, a dziewczyny jako nie pełnoletnie były na niego skazane.
Sara nie mogła na niego patrzeć i musiała wyjść. Jak na tak późną porę w pociągu jechało trochę ludzi, trafiła się nawet zakochana para całując się namiętnie w prawie pustym przedziale, nie zwracając na nikogo uwagi. Sara spojrzała na nich ukradkiem i westchnęła z zazdrością. Przeszła obok zniesmaczonej, towarzystwem zakochanych, staruszki która niezwykle wrednie spojrzała również na i na dziewczynę. Sara pośpiesznie zeszła jej z oczu.
W końcu znalazła małą ciasną ubikację, obskurną jak na standardy polskiej kolei przystało. Przemyła twarz i spojrzała w lustro. Wyciągnęła z kieszeni mały scyzoryk i załkała. Przyłożyła go do nadgarstka i zacisnęła pięść. Byle tylko lepiej było widać żyły. Tak jest, zrobić to raz a porządnie.
Wtedy światło zgasło. Pociąg jechał dalej, Sara osaczona przez ciemności zaczęła delikatnie panikować. Scyzoryk wypadł jej nagle z dłoni, jakby jej mięśnie odmówiły posłuszeństwa. Na szczęście po chwili lampy rozbłysły na nowo i dziewczyna odetchnęła z ulgą. Ale nie na długo. Na sedesie w pozycji leżącej znajdowało się zakrwawione i postrzępione ciało, całe broczyło krwią, która zabarwiła czerwienią całą podłogę małego pomieszczenia. Sara krzyknęła z przerażenia i z łomotem wybiegła z łazienki. Zawirowało jej przed oczami, w brzuchu posiłek zaczął się cofać. Nie wytrzymała i zwymiotowała. Po chwili chwiejnym krokiem, najszybciej jak mogła starał się oddalić od tego ohydztwa.
Zrobiło się zimno i nie przyjemnie. Dopiero wtedy Sara zauważyła iż przedział jest pusty. Nie było pary zakochanych ani wścibskiej staruszki. W następnym przedziale również nikogo. Do paniki, dołączył strach przeplatany zawrotami głowy, wagon zaklekotał na boki. Cisza i tylko dźwięk sunącej maszyny po nierównych szynach. Z lękiem przyśpieszyła do przedziału w którym siedziało jej rodzeństwo. Nie było ich, nie było bagaży. W całym pociągu nie było nikogo ani niczego. Tylko puste przedziały i samotna Sara.


Kamil wraz z Karoliną obserwowali, jak na twarzy dziewczyny maluje się przerażenie. Sara złapała brata za ręce i zaczęła panicznie krzyczeć!
- Kamil! Nie ma Izy! Zapomnieliśmy o Izie!
 
Tasselhof jest offline