Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2010, 00:02   #4
Antari
 
Antari's Avatar
 
Reputacja: 1 Antari nie jest za bardzo znanyAntari nie jest za bardzo znanyAntari nie jest za bardzo znany
Samolot. Cóż, mogło być gorzej. Co nie znaczy że lot samolotem to najfajniejsza sprawa jaką kiedykolwiek przeżyłem. Każde siedzenie niewygodne. Nie można latać samemu takim przestronnym samolotem. Co chwilę zmieniałem siedzenie przez co straciłem parę godzin zamiast poświęcić je na dobrą lekturę. Samolot wylądował. Wreszcie.

Palące słońce w pierwszej chwili oślepiło, odruchowo zasłoniłem oczy ręką. Druga trzymała torbę na ramieniu. Wziąłem tylko najważniejsze rzeczy. Czuję się brudny po tym locie. Mam nadzieję, że mają tutaj łazienkę. Nieważne. Schodzę ze schodków.

Twarda ziemia i suche kępki trawy chrupią pod starymi adidasami. Pot leje się pod t-shirtem. Strasznie ciepło. Już tęsknie za NYC. Inne samoloty też tu są. Jednak to nie one tak interesują. Najważniejszy wydawał się ten łysawy murzyn przed nim.

Chłodny pokój. Nareszcie. Zbyt długo przebywali na słońcu. Rozejrzałem się. Dziwne pomieszczenie. Takie... pustawe. Miałem oddać wszelkie rzeczy umożliwiające zapisywanie danych. Popatrzyłem na murzyna spode łba.
Posłusznie wyciągnąłem z czarnej torby notebooka i swój własny prywatny notes, z czerwonym napisem na okładce "Do not open!". Wiedziałem, że taki napis, aż zachęca innych do otworzenia. Dopóki nie widzą co robię z tymi, którzy próbują go otworzyć. Na stół poszła także moja komórka. Świetnie, nie zostało mi już nic do zabawy.

Pokój z literką "X". Świetnie. Nie podoba mi się to. Ale żadna inna litera nie pasowała. A owo "X" oznaczało tylko jedno. Ktoś tu mnie za dobrze zna. Cóż, kolejna sprawa. Jak to się mówi:"Just another day in the office.". Heh. Klamka opadła pod ciężarem ręki. Drzwi otworzyły się do środka. Szybko przekroczyłem próg. Najpierw szybki prysznic, potem się będziemy martwić.

Zdążyłem się rozgościć. Mały ołtarzyk poszedł na szafkę. Obok niego położyłem cztery symbole. I tak można żyć prawie wszędzie.

Wisiorek z niebieskim smokiem powędrował z szyi na wewnętrzną stronę klamki. Tak żeby mnie strzegł. Jak zawsze.
 
__________________
En Taro Tassadar!

Ostatnio edytowane przez Antari : 21-11-2010 o 09:14.
Antari jest offline