Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2010, 20:18   #14
Wredotta
 
Wredotta's Avatar
 
Reputacja: 1 Wredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znany
Na odpowiedź nie musiałam czekać na długo.
- Jechaliśmy razem z Kamilem i moją młodszą siostrą w odwiedziny do naszego Ojca, który mieszka w Dęblinie. No i właśnie później nie do końca wiem co się stało.- powiedziała Sara. Spojrzała się na Kamila i dodała- Kto to jest Łukasz?
A Kamil normalnie, jakby nie wiedział gdzie się znajduje, tak bardzo był zaskoczony. Oboje przyglądaliśmy się, ja zaciekawiona, Kamil coraz bardziej przerażony, jak Sara mruży oczy pewnie próbując sobie coś przypomnieć. Minęło parę dobrych minut, aż straciłam zainteresowanie, a Sara nadal siedziała i rozmyślała.
Z rozkoszą przypominałam sobie jak odwiedziłam ładnych parę lat temu siedzibę jeszcze Squarsoftu w Tokio, razem z moim wujkiem, bratem mamy, który wprowadził mnie w ten uroczy świat Final Fantasy. Byłam mu za to bardzo wdzięczna, tylko szkoda, że już go nie ma. Choć miałam wtedy tylko 8 lat, większość z tej wizyty zapamiętałam. Pamiętałam wymieniony uścisk dłoni z Nobuo Uematsu, największym kompozytorem jaki widział ten świat, i Faye Wong, która akurat była w studiu. Oglądałam sale, gdzie odbywa się cała produkcji takiej gry…. To było coś niezapomnianego, coś co przebijało wszystkie koncerty i imprezy, na których byłam. A mój wujek, który jeszcze wtedy nie wiedział o swojej chorobie…
- Kamil! Nie ma Izy! Zapomnieliśmy o Izie!- krzyk Sary przepełniony paniką wyrwał mnie z zamyślenia.
Spojrzałam na przerażoną twarz Sary, za bardzo nie wiedząc co zrobić… Poszukałam wsparcia u Kamila, w końcu to on jest dla niej najbliższą osobą. Nieprzytomny wyraz twarzy chłopaka, wskazywał, że zaraz będę świadkiem kłótni rodzinnej. Przysunęłam się bardziej do ściany i czekałam na najgorsze.
 
__________________
"Już, już, bo nie będzie gier wideo..."
Wredotta jest offline