Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2010, 06:14   #5
secutor
 
secutor's Avatar
 
Reputacja: 1 secutor ma z czego być dumnysecutor ma z czego być dumnysecutor ma z czego być dumnysecutor ma z czego być dumnysecutor ma z czego być dumnysecutor ma z czego być dumnysecutor ma z czego być dumnysecutor ma z czego być dumnysecutor ma z czego być dumnysecutor ma z czego być dumnysecutor ma z czego być dumny
Szczerze to nie wiem czy dobrze rozumie realia tego swiata.
Ba nawet nie wiem co oznacza [at]
Ale mowia mi proboj nawet jesli nie wierzysz ze ci sie uda.
Odpowiem tutaj, a autor zrobi z tym co uzna za sluszne.

Nazywam sie Tyfon.
Rabnelo cos o ziemie z impetem az zadudnilo. Kurz jeszcze nie opadl i jeszcze nikt nie wiedzial co to bylo, dlatego jeden pytal drugiego czy widzial co spadlo z nieba. Znaczy sie z gory, bo to co wylazlo z kurzu i pylu z nieba (duchowego) byc nie moglo.
Z aniolem mialo tyle wspolnego co i sam diablel. Znaczy sie skrzydla mialo.
Kots nawet krzyknol ze diabel wcielony przybyl do krainy.
Ktos inny z otwarta geba ledwo wymamrotal sepleniac.
- sssssssssssss-m-o-k.
- O w morde!!!!! , bardziej zawarczalo niz powiedzialo cos w glowach wszystkich gapiow. Teraz to dopiero ludzie poczuli strach, gdy zorientowali
sie ze cokolwiek spadlo przekazuje bezposrednie slowa/mysli
do glowy, a to juz nie przelewki.

,,smok", wyskoczyl z ,,pierscienia" powoli opadajacego kurzu, jak piskle kaczki czy kurczaka.
Zatoczyl sie na lapach jak pijany i walnol spowrotem o ziemie.
Znow wstal szybko, probojac zlapac rownowage i nie stracic przytomnosci.
Potrzasnol lbem na boki, jak trzasa ludzie glowa gdy mowia ,,nie", ale zrobil to znacznie energiczniej.
Potrzasnol nim tak jakby chcial zaprzeczyc temu co sie z nim dzieje.
Jakby nie chcial przyznac ze upadl, ze na krotka chwile stracil przytomnosc umyslu.

- ssss-m-o-k, znow ktos powtorzyl.
,,Smok" na mocno rozwartych 4 lapach, utrzymojac rownowage obrucil glowe
lypiac jednym okiem na adresata slow. Ba nawet mrugnol nim mowiac:
- Nie jessssstem ssssssmokiem. Jestem wywerna. Zacharczalo w glowie wszystkim gapia. Fakt, czesc ludzi uciekla, z przerazenia czesc zostala, zreszta tez z przerarzenia. Nieliczni bedac w szoku zapomnieli o strachu?
- Wiwern - powtorzyla bestia, ale ludzie nadal nie reagowali.
- wyvern - ludzie dalej nic, - wiwerna - wywerna? - Powtarzala bestia
rozne wersje nazw kotre nadawali ludzie jej rasie.
- Taki rodzaj smoka, bez dwuch przednich lap. Powtorzyl ow wywern, demonstrujac ze pomiedzy nogami tylnymi a skrzydlami nie ma dwuch przednich lap. Ale jak rozpostarl skrzydla okazalo sie ze skrzydla i lapy przednie to u niego jedno i to samo.
Wywern jakby zorientowal sie ze zle tlumaczy ludzia bo ci, jakby nie bylo, patrza na jego
przednie lapy/skrzydla. Z lekkim zarzenowaniem zwinol nadgarstki w piesci jakby wstydzac sie ich. Ale chcac nie chcac, wkoncu stracil rownowage i oparl je o ziemie znow stajac na 4 lapach.
Odsapnol od calego zdarzenia i zaczol jeszcze raz od nowa.
- Nazywam sie Tyfon. Przedstawil sie wywern, niewiadomo komu,
bo do tego momentu juz wszyscy uciekli.

P.S.
Dobra sorki nie zajarzylem ze chodzi o prowadzenie
jednego bohatera przez 5 osob.
Ale szkoda mi mazac swoich wypocin, wiec zostawiam jak jest
i zycze milej zabawy.
 

Ostatnio edytowane przez secutor : 28-11-2010 o 07:01.
secutor jest offline