Czarnoskóra postać przyklęknęła przy projektorze hologramu i spojrzała na jego obudowę.
- Solidna robota...
Wstał, spojrzał na staruszka i wyczuł jego zdenerwowanie. Był spięty, nawet bardzo. Odwrócił wzrok i zobaczył kobietę. Była przepiękna. Taka zgrabna, taka niewinna... Cudo... Wszystkie wydarzenia motały mu się po umyśle. Pragnął już odpocząć. Położyć się i po prostu zasnąć. Gdy usłyszał słowa, o oprowadzeniu po statku bezzwłocznie ruszył za swoim przewodnikiem, niejakim Jackobem.
Stał przed dużymi, stalowymi drzwiami. Widać było, że są utrzymywane w sprawności, lecz nie były czyszczone od dłuższego czasu. Jednak nie przeszkadzało to zbytnio Kerusianinowi. W warsztacie było gorzej. Nacisnął przycisk tuż obok wejścia i jego oczom ukazał się piękny widok. Przynajmniej dla jego oczu. Był to zwykły pokój. Stolik, dwa krzesła, łóżko i drzwi do toalety. NA ścianach wisiały przeróżne narzędzia, z szafy wysypywały się jakieś części, a w kącie stał warsztat rusznikarski. Był to prawdziwy raj dla technika zbrojeniowego.
Padł na łóżko i leżał tak myśląc o Elise. Jednak w miarę im dłużej leżał, tym bardziej odechciewało mu się spać. Wyjął więc swój komunikator, ustawił na fale AOF14,10, które były tajną linią pomiędzy nim, a jego przyjaciółką i szepnął:
- Elise? Słyszysz mnie? Halo?
Postawił na biurku komunikator i oparł głowę o poduszkę w oczekiwaniu na odpowiedź z ustrojstwa.
__________________ Kiedyś ludzie byli sobie bliżsi...
Musieli...
Broń miała krótszy zasięg... |