Wzrok Sampheniona podążył wzdłuż spróchniałego mola, by zatrzymać się na małej, zakotwiczonej łódce dryfującej przy brzegu. - Tak jest! – krzyknął – Trochę mała, ale dla chcącego nic trudnego.
Zaczął się zastanawiać jak poupychać towarzyszy do łupiny i kto będzie kierował, gdy usłyszał krzyk Butcha. Ciarki przeszły półelfowi po plecach. Chwilę się zastanowił, po czym ruszył pędem w stronę dworku. Miał zamiar znaleźć kapłana, by wraz z nim pobiec na odsiecz niziołkowi. Sigmaryta mógł zniechęcić potencjalnych napastników do ataku, a Samphenion wolał uniknąć otwartego starcia.
Zanim banita dobiegł do dworku zauważył jakąś osobę wybiegającą na dziedziniec. Samphenion dotarł do domostwa. Stanął w drzwiach i krzyknął: - Niziołek ma kłopoty!
Po czym pobiegł w stronę ogrodów krzycząc w stronę, w której mógł być kapłan. Samphenion nie wiedział, czy człowiek badał w tym momencie stajnię, czy ogrody. Zdecydował się pobiec przodem. Zdjął łuk z pleców i nałożył cięciwę. Napiął delikatnie i puścił, by sprawdzić, czy leży odpowiednio. Z radością usłyszał czysty brzęk cięciwy, więc nałożył nań strzałę. Zarzucił kaptur na głowę i w ciszy pobiegł w stronę posterunku niziołka, chowając się za krzakami i ścianami budynków.
Gdy był już prawie u celu zauważył jeźdźca zsiadającego z konia. Samphenion przykucnął. Napiął łuk, gotów do strzału, jeśli nieznajomy maiłby złe zamiary. Celował w nogi, aby w razie potrzeby móc zatrzymać człowieka. Podróżny schylił się i przemówił do ziemi, na której stał. A może był to Niziołek? - Tylko zrób coś głupiego, a faktycznie podróżował będziesz tylko i wyłącznie konno.
Samphenion starał się cokolwiek usłyszeć i jak najwięcej zobaczyć ze spotkania. Prawdopodobnie nie był to rozbójnik. Oni nigdy nie podróżowali samotnie. W dodatku jeździec wyglądał na przestraszonego i zmęczonego. Ale półelf wolał nie ryzykować, dlatego poprawił pozycję na nieco wygodniejszą i z lekko napiętym łukiem czekał na rozwój sytuacji lub sygnał jednego z towarzyszy.
__________________ Oto jest pięść moja, zna ją świata ćwierć! Kto ją ujrzy z bliska, ujrzy swoją śmierć! |