Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2010, 12:55   #8
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Rozglądał się uważnie, poszukując czegokolwiek co mogło się przydać uciekinierom. Czas grał na ich niekorzyść, jednakże spiesząc się z przeszukiwaniem mógł coś przeoczyć a to równało się niemal ze śmiercią. Kapłan rozglądał się dookoła, lecz tak na prawdę nic nie przykuło jego uwagi na tyle by skupił na tym wzrok na dłuższą chwilę. Dostrzegł grającą pozytywkę. Braciszek schylił się i złapał delikatny i kruchy przedmiot w opancerzoną w stalową rękawicę dłoń. Pozytywka była bardzo elegancka i od razu można było zauważyć, że nie jest to własność osoby o przeciętnym majątku. W swoim życiu słyszał o kilku magnatach, którzy sprawiali członkom rodziny prezenty wartości nie raz całego dobytku rodziny z niższej klasy społecznej. Mężczyzna uśmiechnął się do siebie, lecz po chwili spoważniał, gdy usłyszał głos jednego z kompanów niedoli.

Wartkim krokiem ruszył w stronę, z której dobiegał go ostrzegawczy krzyk. Bojowy młot delikatnie drżał w dłoni, jakby obawiał się iż znów będzie zmuszony rozłączyć czyjąś duszę od ciała. Konrad nie biegł. Zbyt szybko by się zmęczył w ciężkim pancerzu, jednak jego energiczny krok, był wystarczający by rozbrzmieć po całym dworku. Gdy dotarł na miejsce jego oczy ujrzały szczupłego męża na wygłodzonym i zmęczonym już koniu, który cudem uniknął niechybnej śmierci w brzuchu swego pana i jego kamratów (jeśli takowych posiadał). Człek był jakim gońcem, a przynajmniej tak myślał kapłan. Opuścił głowicę młota, nadciągająca walka zdawała się być tylko wymysłem, jego wyobraźni. Na całe szczęście.
-Opuść łuk przyjacielu. To chyba jeden z naszych.- rzekł spokojnym tonem do Sampheniona.
-Jakie wieści przynosisz panie i skąd przybywasz?!- rzekł dość głośno, a przynajmniej na tyle aby osobnik na wierzchowcu mógł go usłyszeć.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline