Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2010, 18:55   #10
Kali
 
Kali's Avatar
 
Reputacja: 1 Kali nie jest za bardzo znany
* Kto to nagle mnie odwiedza?*
Pomyślałem nieco wkurzony, że ktoś wchodzi do pokoju bez pukania. Być może byłem tu gościem, ale jakieś formy grzeczności na pewno wszyskich obowiązują i nie byłem przyzwyczajony do takiej samowolki. Jednakże kiedy odwróciłem się na krześle w stronę drzwi, moja złość całkowicie minęła. Przesiadłem się na łóżko i podziwiałem cudowne walory kobiety, która mnie odwiedziła. Nie wiedziałem zbytnio co robi, ale kiedy usiadła obok mnie i dała mi całusa od razu się rozluźniłem i powiedziałem.
-Ja jestem Dante, ale to już pewnie wiesz skoro Cię do mnie przysłali.
Po tych słowach postanowiłem w ciszy wysłuchać tego co ma do powiedzenia i dopiero później zabrać głos. Każde jej słowo wzbudzało we mnie nowe emocje, które bardzo się od siebie różniły. Począwszy od zafascynowania, przez strach i ciekawość, aż do zaskoczenia.

Kiedy tylko dowiedziałem się co znajduje sie w kopercie, otworzyłem ją rozrywając jej górną część i wysypałem całą jej zawartość na łóżko.

- Mów, mów... nie przeszkadzaj sobie. Mam bardzo podzielną uwagę.
Przerwałem na chwilę Kasawi i zacząłem przeglądać zawartość koperty. Na początek wziąłem do ręki nowe dokumenty i karty kredytowe. Byłem bardzo ciekaw czemu mają mi służyć, skoro nie można mi opuszczać pokoju, a dodatkowo jesteśmy na Saharze, więc raczej nie będę miał okazji użyć którejkolwiek z tych rzeczy, ale miałem nadzieję, że szybko uda mi się rozwiązać ową zagadkę i wrócić do domu. Być może z niezłym zarobkiem na swoim koncie. Nie chciało mi się jednak wierzyć zbytnio w fakt, że jakiś zwykły notes, więc i kawałek papieru może zabić człowieka. Zastanawiałem się czy to czasem nie jest jakiś spisek, lub czy też nie szukamy tak naprawdę czegoś innego, co nazywane jest tutaj "notesem" dla zaszyfrowania prawdziwych informacji o tej tajnej broni.

Następnie przestudiowałem książkę kontaktową która znajdowała się na komórce, która leżała na biurku i znalazłem w niej numer do Kasawi, więc tak jak mówiła mogłem w każdej chwili skontaktować się z nią, gdybym miał jakieś pytania. Podobała mi się bardzo perspektywa pracy z tak piękna kobietą, ale dawało się odczuć, że ma dość ciężki charakter, więc początek będzie ciężki.

Kiedy wszystkie otrzymane rzeczy schowałem do kieszeni postanowiłem i ja przemówić i zająć chwile czasu mojej nowej kompance.
- Więc dobrze. Wszystko zrozumiałem co miałaś mi do przekazania i bardzo się cieszę na myśl o naszej współpracy i nie chcę, aby między nami były jakieś niejasności, więc jeżeli będziesz miała jakieś wątpliwości co do sposobu mego działania, to proszę, abyś mi o tym mówiła. Skoro jesteś pilotem helikoptera i historyczką, to oczywiście Twoje umiejętności bardzo mi sie przydadzą, dlatego pewnie szybko poproszę Cię o pomoc. Chciałbym dowiedzieć się tylko jednej rzeczy... Skoro to tak tajna baza to jak u licha zginał wam Death Note? Jak to w ogóle możliwe, że tak łatwo daliście go sobie zabrać? Nie był trzymany w sejfie? Jeżeli masz mi pomagać to proszę, abyś zaprowadziła mnie do wspomnianej wcześniej biblioteki, a później sporządź dla mnie listę wszystkich pracowników, którzy kiedykolwiek stacjonowali w tej bazie. Nawet tych, którzy nie mieli styczności z owym notesem. Trochę potrwa nim przestudiuję wszystkie informacje. Może trochę Cię dziwie, ale na ogół od razu przystępuję do pracy.
Po tym długim przemówieniu wstałem z łóżka, spakowałem laptopa do teczki, komórkę do kieszeni i z tym wszystkim (również z dokumentami) ruszyłem w stronę drzwi.
- To jak? Idziemy?
Zapytałem uśmiechając się do kobiety.
 
Kali jest offline