Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2010, 23:52   #9
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Kreter przeszukiwał dom, nie znalazł jednak nic co przykułoby jego uwagę, no może oprócz tego piwa, ale to już było wspomnienie. Razem ze swym kompanem wszedł do pokoju w którym ściskały się dwa trupy, zapach był okropny, ale nie umywał się do smrodu trolla, albo krasnolud miał już tak zniszczony węch, że nie widział różnicy. Zabójca olbrzymów splunął na podłogę, po czym spojrzał na kompana i spytał:

-Masz tu tak zamiar się gapić w te trupy czy może łaskawie poszukasz czegoś przydatnego?

W tym jednak momencie rozległ się krzyk, Kreter dobył topora,

-Walka!- Zakrzyknął po czym wybiegł na zewnątrz.

Już po chwili znalazł się w miejscu w którym powinien być niziołek, tyle, że go nie było, albo się tak dobrze zakamuflował, lub stało się coś innego, albo to tylko krasnolud go nie widział.

Krasnolud rozglądał się, ale nie widział żadnego nieprzyjaciela, mogły to być gobliny, przebiegłe skurczybyki. Kreter nie miał talentu do zapamiętywania, nieważne czy były to imiona, czy rady w stylu "nie dotykaj". Nic więc dziwnego, że nie pamiętał imienia niziołka. W końcu krzyknął:

-Hej, panie niziołek, gdzieś jesteś? Powiedz no coś!
 
pteroslaw jest offline