Tak, jest. Praktyka aż do skutku. Brzmi może mało interesująco, ale to jedyny i pewny sposób. Trzeba po prostu to ćwiczyć, innej rady nie ma. Najlepiej jak w poprzednim poście pisałam - zacząć od dialogów zasłyszanych czy takich, które sam przeprowadzasz. Kiedyś weryfikowałam opowiadanie chłopaka, który opisywał jakieś sceny rodzinnej kłótni między rodzicami a synem. Dialogi były totalnie z kosmosu, wiało sztucznością jak z zupek chińskich. Padło pytanie - czy jak ty kłócisz się z rodzicami, to padają takie i takie słowa? Naprawdę? Przeanalizuj sobie w głowie taką kłótnię. Napisz to tak, jakbyś sam się z nimi kłócił.
Warto czerpać przykłady z rzeczywistych rozmów, wyobrażać sobie jak to będzie brzmiało, co dana osoba mogłaby odpowiedzieć. Warto też czytać takie dialogi na głos, łatwo wtedy wyłapać fałszywe nuty - jak coś brzmi głupio, to po prostu to zmienić. Im więcej będziesz ćwiczył na takich przykładach, tym łatwiej później sam będziesz mógł sobie wyobrazić co dana postać o danych cechach mogłaby powiedzieć, żeby nie brzmiało sztucznie.
A jeśli masz naprawdę duże problemy z dialogami, można ich też unikać - używać ich jak najmniej, dopóki nie opanujesz ich w dostatecznym stopniu. Po prostu opisywać rozmowy, zamiast je przeprowadzać. Różne są sposoby. |