Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2010, 19:13   #10
Kiep_oo
 
Kiep_oo's Avatar
 
Reputacja: 1 Kiep_oo nie jest za bardzo znanyKiep_oo nie jest za bardzo znanyKiep_oo nie jest za bardzo znany
Chłodny jesienny wiatr, przenikał do samego szpiku kości... Niziołek nie był przyzwyczajony do skakania po lodowatym strumieniu i gaszeniu pożaru na własnym rękawie mimo, że nie jedno już przeszedł w trakcie swojego burzliwego dzieciństwa. Wdrapywanie się jednak po wszystkich skałach pagórkach i wzniesienia było jego specjalnością.

Szybko więc znalazł się z powrotem na moście by czym prędzej przywitać przybysza, jak na prawdziwego przedstawiciela jego gatunku przystało.
- Witamy szanownego pana! Pan się niczym nie przejmuje, koniem zajmiemy się odpowiednio, a i wikt i opierunek dostaniecie - mówiąc to, biegał dookoła osłupiałego wędrowca, jednocześnie przeglądając juki konia, zaglądając do kieszeni toreb i innych schowków pomimo protestów oburzonego przybysza. - Ooo... Fajeczka... Mmm i tytoń... A tutaj... Same śmieci... Tutaj nic... - zupełnie nie przejmując się nieśmiałymi protestami, penetrował wszystkie schowki w najlepsze. Do momentu, gdy znalazł małą tubę na zwoje. - A to co panie kierowniku? Dokumenty? Listy? Coś ważnego, bez dwóch zdań...

Po czym odpiął gwałtownie złota klamrę. Pergaminy posypały się na ziemię i część momentalnie została rozwiana przez wiatr. Spojrzał nieśmiało na oburzony wyraz twarzy człowieka.
- Ojej...
 
Kiep_oo jest offline