Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2011, 23:34   #8
ThRIAU
 
ThRIAU's Avatar
 
Reputacja: 1 ThRIAU nie jest za bardzo znanyThRIAU nie jest za bardzo znanyThRIAU nie jest za bardzo znanyThRIAU nie jest za bardzo znanyThRIAU nie jest za bardzo znanyThRIAU nie jest za bardzo znany
Pytanie Humberta jakim to prawem obdarty włóczęga zadaje pytania wyrwało wędrowca z zamyślenia i zadumy i spowodowało iż oderwał wzrok od podłogi, nie raz słyszał to pytanie i zawsze wolał pozostać w cieniu niedomówień, nie odpowiadając na nie. Tak było lepiej. Ale tym razem pycha i duma z jaką zadano pytanie wymagała skarcenia. Po raz pierwszy publicznie przyzna się do tego kim jest, nigdy wcześniej sytuacja nie wymagała tego, z jednej strony napawało go to dziką radością a z drugiej strony nie potrafił przewidzieć wszystkich następstw, które pociągnie to ze sobą, co sprawiało iż odczuwał lekki niepokój. Powoli podszedł do stolika przy którym siedział Humbert, zaczął podwijać rękaw lewej ręki, tej na której zazwyczaj nosił zdobyczny naramiennik. Jego uwagę odwróciło pytanie pół-elfa o imię i w tym momencie uświadomił sobie że nie przedstawiał się jeszcze i nie wszyscy znają jego imię. Był to nawyk, bardzo przydatny w jego życiu i często wykorzystywany.

- Na imię mi Endymion - odrzekł spoglądając w oczy elfa, który wydał mu się bardziej przypominać człowieka niż elfa. Jego umiejętności medyczne zrobiły duże wrażenie na Endymionie jeszcze nigdy nie widział tak szybko wracającego do zdrowia rannego jak stojący obok krasnolud.

Skierował swoje spojrzenie ponownie na siedzącego przed nim aktorzynę, po czym zwrócił odsłonięty nadgarstek ku niemu, pochylił się i z nieukrywaną złością warknął wręcz przez zęby.

-Patrz ścierwo jedno to jest godło zjednoczonego królestwa, wypalone insygnią, która znajduje się na głowni mojego miecza. Jestem w służbie króla Eldariona, i tylko przed nim i ludźmi noszącymi taką broń jak ja odpowiadam za swoje czyny. Więc jak sędzia dostanie twoją zawszoną głowę z odciśniętą insygnią twoją własną krwią stwierdzi iż to tylko kolejny...... i z rozkazu króla taką sprawę szybko zapomni, jak wiele innych.

Humbert wyrwawszy się ze spojrzenia jakim został przeszyty jeszcze raz spojrzał na odsłonięty nadgarstek na którym po wewnętrznej stronie było wypalone w skórze małe drzewo z rozłożystą koroną i gwiazdami na nią.

- Przepraszam panie... - wyszeptał zmieszany Humbert poprawiając ręką siwiznę - Na króla Eldariona, w wasze ręce się oddaję. - dokończył chyląc czoła, co zresztą zrobił też impresario Makhler i zszokowana i czerwona jak burak karczmarka. Jej córka w zdumieniu otworzyła usta, bo podobnie jak rodzice, choć z innej strony go poznała, to równie pospolite, by nie powiedzieć wręcz marne co do znaczenia wędrowca zdanie o nim miała.

Endymion wyprostował się i już nieco spokojniej dodał

- Jedyne co wydaje mi się teraz pewne to że nóż musiał upaść z wysokości na podłogę koło drzwi. bo jak inaczej wytłumaczyć to świeże zadrapanie podłogi koło drzwi. Co na twoje szczęście sprawia iż twoja wersja jest bardziej bliska prawdy, wszedłeś do pokoju nóż leżał koło drzwi a Aldik był już ranny. Jak wytłumaczysz rysę na podłodze Aldik?

- Odbandarzujcie go. Niech pokarze ranę. - wtrącił się krasnolud zakładając ręce na swojej baryłkowatej piersi.
- Nie jedną szramę po nożu w życiu widziałem łatwo rozpoznać pod jakim kątem zadane było pchnięcie. Jeśli sztych szedł z dołu do góry, znaczy, że nóż trzymał napastnik stojący przed człekiem, natomiast gdy dochodzi do samookaleczenia rana wygląda zgoła inaczej...

Po tych konkretnych wypowiedziach wszyscy zainteresowani zwrócili wzrok w stronę Aldika, który okazał się być nieprzytomnym. Nie wiadomo czy to nadmiar wrażeń, stres, alkohol czy przedstawienie się Endymiona jako Strażnika w służbie Eldariona, tak na niego podziałało.
Andaras fachowym okiem stwierdził, że facet nie udaje. Omdlał.

- Dajcie mu dojść do siebie panowie. - wtrącił Makhler - Wszak wiele się od niego w takim stanie nie dowiecie, nawet jak go ocucicie. Rano wytrzeźwieje, będzie bardziej wypoczęty, a i może mu rozum wróci do głowy, bo ostatnio zachowuje się jak przygłup jaki, co niegdyś zupełnie do niego niepodobnym było. Późna już noc. I tak wszyscyśmy zamknięci i zdani na waszą łaskę. - powiedział spokojnie impresario trupy, bacząc tonem i językiem mowy ciała, aby niczym nikogo nie urazić.
 
ThRIAU jest offline