Primo - czy problemem jest czas czy przestrzeń czy jedno i drugie. A może w ogóle zapracowanie stało się dobrą wymówką, bo po kilku latach w tej samej ekipie po prostu się swoją grą znudziliśmy?
Pytanie jest bowiem o tyle zasadne, że wymaga różnego podejścia do problemu.
Wiele programów daje tylko "wirtualny stół" i wymaga, aby wszyscy uczestnicy rozgrywki byli obecni w sieci w tym samym czasie. Inne (właśnie bodaj battlegrounds) ma swoją własną mechanikę (konwertowaną z zasad systemu d20) i pozwala na rozbicie turowe. Teroretycznie dając możliwość wstrzymania rozgrywki przez gracza, którego akuratnie nie ma.
Ja nie widzę żadnych wyraźnych profitów z zastosowania tego typu programów. Dlaczego? Jeżeli mam czas i siedzę przed komputerem czy laptopem to zestawienie wideokonferencji trwa chwilę. Jeżeli zaś nie mam warunków na odpalenie laptopa - to skorzystanie z tego programu i tak jest niemożliwe. |