No cóż wedle życzenia Milly:
1. Kierowane postacie bóstwa, stąd moje pytanie: jaki problem jest grać bóstwem ? Sam autor twierdzi że postacie mają prawie nie ograniczone możliwości, a gdzie w tym wszystkim cierpienie, gorycz przegranej, kombinowanie by na podstawie tego co może postać zrobić rozwikłać jakiś poważny problem
2. Z tego co czytałem wyłania się obraz gry nie RPG w której sterujemy swoją postacią tylko raczej coś podchodzące pod strategie w realiach komputerowego Black & White. Walkę z przeciwną stroną toczymy o spaczenie bądź oświecenie istot ludzkich (o ile dobrze zrozumiałem jeśli cos mówię nie tak poprostu mnie poprawcie), a istot tych jest kilka miliardów na ziemi więc jaki będzie smutek ze stracenia kilku tysięcy istot.
3. Jak autor sam zaznaczył żadna z frakcji mimo kompletnej przegranej zginąć nie może, idąc tą myślą dalej już wg mojego rozumowania skoro przeciwnicy moi nie zginęli to mogą znów urosnąć w siłę, a prędzej czy później napewno to zrobią, więc pytam się jaki jest tego sens?
4. I chyba jak narazie ostatnie zastrzeżenie z tych najważniejszych. Skoro według założeń systemu dodatkowe punkty zdobywa się poprzez granie bóstwa i nie przejmowanie się światem ziemskim to jak to się ma do tego że typem jednej z frakcji (już nie pamiętam której) jest żebrak, dla którego naturalnym jest interesowanie się tak przyziemną sprawą jak to jak zdobędzie dziś na kolację. (Typ o ile zrozumiałem dobrze to rodzaj postaci jaką będziemy prowadzili)
__________________ Nie należy ufać ludziom to się zawsze żle kończy .... dla nich :] |