Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2011, 23:42   #6
Miriander
 
Miriander's Avatar
 
Reputacja: 1 Miriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie coś
Tam za modułem Somateku, dwa korytarze w prawo i trzy w górę od włazu, pod ścieżką rowerową, siedząc częściowo w kucki między rozdzielaczem ciśnienia a PCC, morfa uprzednia

Yesterday Was Dramatic – Today Is OK

I was born in the early sixties. My grandma lived way out in the wilderness, but I would visit in the summertime to pick blackberries for jam.
Usta profesora zamarzły w pauzie przed oddechem
Częściowo przymknięte, mięśnie nadal napięte, przy lewym kąciku i dolnej wardze mniej
- Sym-ula-cja XP zatrzy-ma-na-
She taught me as a child that blackberries want to be free, but their thorns constrain them. Then she said that blackberries - taste, texture, nutrients - all of it was just information.

Elektroluminescencyjne graffiti męczy oczy
Regularnym nawrotem na przeciwnej ścianie zakłóca wizję
Migocze
That blew my mind because I was four years old. She said information wants to be free. What kind of information, Grams?

Zmienia się
Nanami zapisała wspomienie dla swojego 惚け
Przeglądną je razem w Nowy Rok, na Erato
惚け
She answered, oh, ladies in latex, warez, corporation secrets: all of it. She said let your buddies know if thorns are dull or missing. They can spider the info and release it, she said.
Zapomniał
Marnuje
Łza
Trzeba zamknąć
It actually wants to be free.

Deprywacja_sensoryczna.exe
Wilgoć wyschła dla Nanami.
Światło przygasło.
Uszy zamknęły się.
Czerń. Wszędzie.
Wspomnienia zaglądają.

Białe włosy
Kobieta
Kapelusz
Płaszcz


Skojarzenia → Wnioski

Habitat Mitra, Schadenfreude Straße, +0724.32.06 UTC

- Apopleksja
- Apostazja
- Apostazja?
- Animusa.
- Γιατί δεν είναι?
- Anima steht für Sofie.
- Clever. Deal.
- Arigatou.

Michi ukłonił się w podzięce za udaną transakcję. Sprzedawcu fenotypu mieszanki iberyjsko-marokańskiej, przystrojonu ciemnu-zielonu włosiem na wzór poskręcanego drutu odwzajemniłu uprzejmość świetlistym uśmiechem.
Teraz wystarczyło chwilę poczekać na zamówiony prezent. Cena kupna nie była niska: sprzedawcu wymagału oprócz kredytów podzielenia się dwoma opowieściami shinto, jednym odręcznie zapisanym wierszem, 30 minutami czasu na rozmowę IRL i wymiany profili muzycznych, ale Garkusha stwierdził, że poprawienie relacji z kuzynką warte jest takiego szaleństwa. Z drugiej strony, stres jeszcze niedawno przeżyty w wahadłowcu zadziwiająco silnie nadwyrężył komfort psychiczny doktora, więc teraz z przyjemnością nierozważnie szastał wolnym czasem i prywatnością, wymieniając się uprzejmościami ze sprzedawcum, grając w dziecięcą grę na skojarzenia i obserwując instalacje artystyczne anarchistów, tutaj w ich siedzibie, na 800 m^3 Schadenfreude Straße.

3.23 minuty po przekazaniu paczki

~ Tancho, połącz mnie z biurem Nicholasa Felone~
~ Czy MOGĘ przed wykonaniem połączenia wygłosić sugestię...Michi? ~ wyśpiewał uprzejmie żuraw, choć niski ton położony na wyraz "mogę" zaniepokoił naukowca. Skinęciem w AR potwierdził.
~ Kolejne połączenie z biurem Pana Nicholasa może wpłyn-
~ Wyjaśnij: kolejne~
~ 1:35:12 temu zostało nawiązane połączenie ~
~ Dlaczego nic o nim nie wiem? ~ zapytał gniewnie Michi, wypatrując przez przeźrocze windy którą zjeżdżał na niższy poziom świateł habitatów Luny.
~ Sam Gakusha-han zainicjował je. Wywołać XP? ~
Michi zastanawiał się, przełączając niecierpliwie utwory muzyki tła. W końcu odezwał się do ptaka zwiniętego w kulkę na podłodze windy:
~ Nie, przypominam sobie. Umówione spotkanie, w bibliotece (wyświetlił czas) ~ Zdążymy przed czasem ~
~ Obieraj pomarańczę z góry ~ zasygnalizowała Muza. Japończyk tylko fuknął na nią.
~ W takim razie nadrobimy stracony czas organizując mapę powiązań ~ oddarł skórkę. Dużo soku. Poleciało na sterylną posadzkę habitatu. Nano sprzątnie.
~ Już to zrobiłeś, Michi. ~ wyśpiewał znów czerwony łebek.

Zamarł. Zamrugał. Przecież...nie zginął. Ciągłość istnienia została zachowana →powinien wierzyć swojej pamięci. Dlaczego jednak wspomnienia były tak niewyraźne? Czy ktoś wpłynął na Muzę? Kto? Kiedy? Sprzedawcu? Nie, on nie. Higgins? Nie bądźmy paranoikami. Poruszał się w tłumie? W tłoku - tak. Tłumie - nie. Możliwe zarażenie jakimś nano? Nie, nie.

Błąd Muzy?

Szybko rozkazał jej pokazać te dane.
Powiązania ładnie uwypuklone, wnioski i scenariusze nakreślone - ale sposób organizowania informacji był dla niego obcy. O co chodzi? Nie przyjmował przecież wcześniej wiadomości z zewnątrz, nie licząc umówionego spotkania.
Spytał o okoliczności w których powstała siatka.
Odpowiedź: deprywacja sensoryczna jednostki.
Zakłopotanie.
~ Powinien Pan Gakusha przyśpieszyć nieco kroku, by zdążyć przed czasem~
~ Dziękuję, タンチョウ ~
~ Powinen Pan również nawiązać kontakt z agentem #1285647 ~
~ Nie zrobiłem jeszcze tego? ~
~ Nie, nie zrob-
~ To był żart. ~
~ ... ~
~ Monitoruj moje ciśnienie krwi, nie chcę mieć rumieńców, gdy będę rozmawiał z Felone-han.

Przypomnij później:
update siatki powiązań ;
przeglądanie: rozmowa z prof. Higginsem ;
kontakt z agentem #1285647
~

19.21 minuty po przekazaniu paczki, wyjście z windy #B4

Lepkie kałuże soku zaczynają znikać.
 

Ostatnio edytowane przez Miriander : 16-01-2011 o 16:01.
Miriander jest offline