Sairus dokładnie słuchał słów Sybilli, przypatrując się jej cały czas. Już samo współpracowanie z kimś takim, wystarczyłoby mu za zapłatę, a dla zdobycia jej wdzięczności byłby gotów zrobić bardzo dużo. Gdy puściła do niego oko...zaraz do niego? Przynajmniej on właśnie tak to widział i nie dopuszczał do siebie innej możliwości. A więc, gdy Sybilla puściła do niego oko, uśmiechnął się trochę szerzej. Nawet nie musiał się zastanawiać nad tym czy będzie chciał z nią pojechać na poszukiwanie zwłok. Jednak udawał, że się nad tym zastanawiał, bo nie chciał od razu rzucać się z odpowiedzią. Takie coś mogłoby być podejrzane, a szczególnie jeśli dołączyć do tego to co wymsknęło mu się wcześniej. Jedno było pewne. Następnym razem musi bardziej uważać i powstrzymywać się, aby nie mówić tego co myśli, na głos, bo to nie przyniesie nic dobrego. No i jeszcze coś. Musi jakoś przestać ciągle patrzyć się na półelfkę, bo nie będzie mógł normalnie pracować. To pierwsze było do zrobienia, ale to drugie mogło być trochę trudniejsze i zabójca zdawał sobie z tego doskonale sprawę. - Ja już długo szukałem jakiś wskazówek w mieście. - Powiedział po chwili , udawanego zastanowienia. - Skoro do tej pory nic nie znalazłem, to nie ma sensu, abym dalej próbował. Dlatego lepiej będzie jeśli pojadę z Tobą, Sybillo. - Dokończył po chwili i uśmiechnął się lekko. - Ale wy możecie spokojnie poszukać czegoś w mieście. Może po prostu miałem pecha i nic więcej, a wam uda się coś znaleźć. - Rzekł do pozostałych, mając nadzieję, że wszyscy nie będą chcieli jechać z nim i z Sybillą.
Ostatnio edytowane przez Saverock : 16-01-2011 o 20:50.
|