Bielon i Cohen chyba trafnie oceniliście mój udział w grze. Początkowo nie bardzo miałem pole do popisu bo w mojej koncepcji Zygfryd był leniwym i rządnym władzy sukinsynem. Lord Berengar nie obchodził go wcale, a młody Malkolm miał być swoistą marionetką w jego planach. Dopiero pojawienie się ścierwa Richelieu zmusiło go do działania (a mnie podniosło poziom adrenaliny). Szkoda że Tupik nie przyłączył się do planu przytrucia gnojka. Zygfryd szczerze nienawidzi tego pyszałka i przyrzekł sobie go kiedyś dopaść.
Co do mojego pisania to ostatnio miałem wyczerpujący okres w pracy zawodowej więc też odbiło się to na jakości postów.
Do Mistrzów Gry nie mam żadnych zastrzeżeń, panowie co tu dużo gadać jesteście z Ekstraklasy rpg.
Z postów innych graczy najbardziej podobał mi się duet Kerm-Mike, bo pisali krótkie, zwięzłe i konkretne posty takie jakie lubię. |