Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2011, 17:05   #7
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Imię: Dante
Rasa: Kotołak
Wygląd: Jest... duuuży. 2 metry i szeroki, choć nie ma sylwetki Pudziana.
Poza tym:

Atrybuty:
Zręczność (magiczna): 12
Percepcja: 4
Charakter: 2
Spryt: 5
Budowa: 10

Rasa: Kotołak
Profesja: Wojownik
Zdolność: Zwierzęca zwinność

Historia: Wychowany w sierocińcu wraz z bratem Drago i siostrą Briną. Nigdy im się tam nie podobało, trzymali się razem pomagając sobie nawzajem. Gdy skończyli 8 lat uciekli. Zamieszkali w szałasie w lesie. Żyli ze zbieractwa i kradzieży. Czasem udało się coś upolować. W wieku 10 lat udało im się obrobić bogatego mieszczanina. Nazywał się Kristof Kolkanowski. Miał gruby mieszek i był nieostrożny. Za te pieniądze posłali Drago do szkoły. On zawsze był tym młodszym, słabszym ale mądrzejszym bratem. Dzięki temu miał możliwość osiągnąć coś w życiu. Potem pozostała dwójka ustaliła, że pójdą do akademii wojskowej by wreszcie móc żyć uczciwie. Nie było problemu. Brina posiadała zmysły wyostrzone do tego stopnia, że musiała kilka razy powtarzać testy by udowodnić, że nie oszukuje, a Dante... Dante był wielki jak jasna cholera. Na wszystkich patrzył z góry, był szeroki i szybki jak nikt. Ani uczeń, ani instruktor.
Podczas nauki nie przyjaźnił się właściwie z nikim. Nie potrafił odnaleźć wspólnego języka z resztą uczniów. Regularne kontakty utrzymywał tylko z rodzeństwem Poza tym, "przyjaźnił" to może nie do końca dobre słowo, ale: przyjaźnił się z instruktorami. Przynajmniej tymi od walki, od działania. Cóż dużo mówić. Dante nie jest zbyt bystry, nie jest typowym idiotą, ale trzyma się poniżej przeciętnej. Najbliżej był z nauczycielką szermierki. Sarą. Niewiele brakowało by przeszli na "ty". Jednak to była zwykła przyjaźń. Nie pociągają go ludzie. Są zbyt... łysi. Poza tym nieraz wyszedł na piwo z Aleksandrem zwanym Szybkonogim. Był to zwiadowca uczącym ogólnie pojętej mobilności i uników. Kolejnym ze znajomych był Sebastian który uczył jak uderzyć by zabolało.

(najważniejszy)Ewkipunek (jeśli sami go wybieramy):
Miecz wielki jak on sam, z czego 1/3 to rękojeść
Pół tuzina ciężkich noży do miotania o dwóch przeciwległych ostrzach
W miarę lekka (dla niego) zbroja złożona ze stalowych pasów pozaplatanych w nepierśnik

Pod tym kolczuga (miejscami podwójnie pleciona) i zbroja skórzana (nie skórznia, jedna warstwa utwardzanej skóry)
Opancerzenie nóg stalą by go spowalniało. Zamiast tego ma "spódnice" ze skóry

i nagolenniki. Również z utwardzanej skóry
 
Arvelus jest offline