Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2011, 12:28   #5
Fielus
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
Wewnętrzne schody awaryjne kończyły się nieco ponad jego głową. Wspinaczka była męcząca, zwłaszcza że postanowił nie używać wind Konsorcjum. Zbyt duże ryzyko zatrzymania jej między piętrami, lub odcięcia przy samej górze, czego konsekwencją byłby długi, widowiskowy lot w dół wewnątrz metalowej skrzynki.
Semperis nie miał dobrego dnia. Od samego rana na nogach. Szybkie, nie zaspokajające potrzeb kubków smakowych śniadanie, ponadto w dzielnicy Mortholan pod Centrum nie działo się dobrze ostatnimi czasy. Odkąd nie pracował czynnie jako Strażnik, nauczał swoich młodych pobratymców M’Xuxu w Małym Gro-H’Sa, jak nieformalnie określali ten slums jego mieszkańcy. Jednak ostatnio miejscowa starszyzna zażądała od niego, by do programu szkolenia dołączył elementy militaryzujące i uczące młodzież absolutnego posłuszeństwa rządzącym.
Czyżby planowali jakieś zbrojne zamieszki? myślał Semperis.
Światło w korytarzu oślepiło go nieco. Źrenice potrzebowały kilku chwil, by przestawić się na postrzeganie świata zalanego światłem po przyjemnym, łagodnym półmroku awaryjnej klatki schodowej.
Zamknął drzwi za sobą, ciche kliknięcie utwierdziło go w przekonaniu że nie zostaną otwarte bez potrzeby.
Szybka obserwacja.
Przed jego oczami znajdowała się pusta przestrzeń ściany. Po obu stronach tej przestrzeni znajdowały się drzwi – nic nadzwyczajnego, zwykłe drzwi do jakiegoś gabinetu, jakich wiele w budynkach tego typu. Ale to nie był zwyczajny budynek „tego typu” – to było Konsorcjum. Tylko samokontrola i powściągliwość sprawiły, że Segundus nie chwycił za klamkę pokoju numer 25, by przekonać się, czy nie znajdzie za nimi zawieszonego w pojemniku wyniku jakiegoś biogenetycznego eksperymentu.
Ruszył w prawo. Ręce schował do kieszeni spodni, jednak od czasu do czasu sięgał dłonią, by ostrożnie zaczepić za róg kosmyk spływających na oczy, brudnych, sztywnych włosów. Przy boku czuł przyjemny ciężar kabury z bronią. Nie nosił jej od lat – w Małym Gro-H’Sa nie było takiej potrzeby.
Przy drzwiach 20 cofnął się lekko – ohydny fetor uderzył go w nozdrza. Przemógł się jednak i ruszył dalej. Po kolejnych kilku krokach znalazł źródło zapachu – otwarty na całą swoją szerokość wpust do zsypu.
Kolejnym bodźcem, który zaczął do niego dochodzić, były głosy. Jakaś kobieta i dwóch mężczyzn, trudno określić jakiego gatunku, ale na pewno humanoidalni… może nawet człowiekopochodni…
Zobaczył ich po minięciu kolejnych kilku drzwi. Jeden mężczyzna i kobieta zaglądali przez ramię drugiemu mężczyźnie, majstrującego przy drzwiach… Była tam też dziewczynka, dość młoda... Zbyt młoda, jak na gust Semperisa. Tak, byli właśnie przy tych drzwiach. 13-stka na metalowej plakietce była aż nazbyt wyraźna. Jak na ironię, Semperis stwierdził że wszyscy są niemal na pewno ludźmi.
Aha, czyli ciekawe, czy usłyszymy rasistowskie żarty na swój temat. szepnął do siebie.
Powoli podszedł do zebranych wokół drzwi.
- Tuszę, że nie zebraliśmy się tutaj na drinka…- Powiedział cicho, by zwrócić na siebie uwagę.
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".

Ostatnio edytowane przez Fielus : 19-01-2011 o 12:35. Powód: brak dziewczynki
Fielus jest offline