Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2011, 11:16   #8
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 2

System walutowy:
1. Powoli upada choć w Lionborowie nadal używa się Imperialnych, w dziczy prawie wyłącznie handel wymienny, ale niektórzy kupcy dysponują również Koronami i Imperialnymi.
2. Imperialne:
a) 1sz Sztuka (wyważony na jedną wagę element biżuterii) wart 10 Setników
b) 1s Setnik wart 4 Czerwone tj. 100 Złotych
c) 1c Czerwony wart 25 Złotych
d) 1zł Złoty wart 100gr Groszy (grosze jednak już straciły wartość prócz tego i przelicznik teraz to raczej 1 Złoty wart 200 Groszy bo i tak mało kto będzie chciał te monety)
3. Korona w tych okolicach nic nie warta, a daleko za rzeką Lion to są Małe i Duże Korony, które wartością podobne do Czerwonych i Złotych choć mało kto się na tym wyznaje prócz długodystansowych handlarzy (pewno szpiegów) i choć takie monety istnieją to tam króluje handel wymienny i nawet nie wiadomo kto to produkuje.
4. Choć wcześniej wartość Imperialnych była raczej stała to teraz powoli monety dezauwują się i jeśli sprawy będą się miały tak jak są to za kilkanaście lat system Imperialnych upadnie również w samym Lionborze.
5. Ceny orientacyjne (plus minus 50%): chleb za 6zł, kufel piwa 10zł, krowa za 4sz.


Lestek:
Właśnie zamykałeś drzwi swojego mieszkania, gdy twój sąsiad - człowiek również wyszedł na klatkę schodową i zagaił: Siemanko byku, co tam? Gość sprawia wrażenie jakby właśnie był na etapie trzeźwienia i chyba nie słyszał ogromnego wybuchu.

Namir:
Rzuciłeś się do biegu, ale tamci choć co jakiś czas musieli wdrapywać się lub zeskakiwać z kolejnych dachów to jednak byli szybsi. Dodatkowo parę osób zainteresowało się tobą i krzyczeli teksty w stylu "Dokąd tak pędzisz?", "Zapamiętałem cię!", czy "To on?" ale nikt nie próbował cię zatrzymać. W końcu tamci prawdopodobnie zeszli po drugiej stronie budynku albo weszli do klatki schodowej. 50% szansy na dobry wybór to niezbyt dobrze, ale co wybierasz? Decyzja musi zostać podjęta natychmiast - wejście do klatki schodowej jest od strony ulicy, na której stoisz - mogli też przeskoczyć na jakiś inny dach już po drugiej stronie budynku.

Dargorad, Niemir:
Wskoczyliście do środka praktycznie równocześnie. Płomienie rozprzestrzeniają się, dzięki czemu obaj widzicie dokładnie zmasakrowane stoliki i krzesła formujące niby zaporę przy ścianach. Lada baru jest również zniszczona, ale jeszcze istnieje w przeciwieństwie do barmana, po którym została olbrzymia krwawa plama na ścianie za ladą zaraz obok drzwi do kuchni. Niestety nie ma komu tu pomóc, ciężko jest nawet o sakiewki - monety rozsypane są po kątach, a jedyne przedmioty, które mogłyby stanowić jakąkolwiek wartość to cztery, czy pięć mieczy lężących wśród płonących szczątków umeblowania tego miejsca. Można rozpoznać kilkanaście rozfragmentowanych zwłok porozrzucanych tak samo jak meble. Straszna tragedia. Schody na górę są popękane, ale jeśli ktokolwiek tu przeżył to albo w kuchni albo właśnie na piętrze.

Dargorad:
Wydaję ci się, że widzisz dłoń Świetlany z kawałkiem rękawa, który wygląda jak jej rękaw... ale czy to rzeczywiście ona? I czy to w ogóle jej rękaw? Ciężko myśleć, zwłaszcza, gdy jest coraz bardziej duszno.

Niemir:
Tam gdzieś za ladą była szuflada z pieniędzmi... tam gdzieś na drugim piętrze napewno ktoś z podróżnych miał coś kosztownego... tam gdzieś w kuchni... nie, w kuchni prawdopodobnie nic cennego co mógłbyś ot tak wynieść nie ma. Widziałeś wiele, ale ten widok wyjątko cię zaszokował - te wszystkie zwłoki (niski Charakter). [to znaczy bardziej z opisu postaci, żeby mniej więcej pasowało, ale akurat tak, to jest z TB]

Falibor:
Panika. To najbardziej dawało się wyczuć w miasteczku, w którym większość mieszkańców stanowią ludzie i wampiry, ale całkiem spory odsetek mieszkańców to przedstawiciele innych ras (nawet kilku leszych można spotkać na ulicy). Część istot podążała w kierunku eksplozji jak ćmy do ognia, druga część podążała dokładnie w przeciwnym kierunku - nikt nie sprawiał wrażenia, żeby wiedział więcej niż inni choć mały oddział straży miejskiej wydawał się bardziej zszokowany, więc oni jednak może coś wiedzieli... poruszając się dość szybko przystanęliście na moment, gdy usłyszeliście wyraźne "To on?" ze wskazaniem na jednego wodnika, który biegł od strony miejsca eksplozji, ale teraz przystanął i patrzył w górę na jeden z budynków. Materiały wybuchowe - tylko wodniki się tym parają, tylko one mogą się tym parać, a przed chwilą był wybuch...

Czcibór:
[Jesteś dodany również do poprzedniego odpisu przeczytaj również tamtą część]
Stanąłeś jak wryty, gdy jakiemuś człowiekowi kawałek drzwi odrąbał głowę z szybkością, której twoje oko niezarejestrowało. Jakikolwiek odłamek to był musiał przelecieć obok twojej głowy również. Widziałeś jak jakiś wampir i wilkołak (chyba już go widziałeś, być może jest częścią bandy grasującej w tej okolicy) odrazu wskoczyli do środka, gdy reszta albo w szoku się przygląda trupom na ulicy albo płonącej karczmie albo po prostu zwiewają stąd. Odolan i Sobieżyr często wstępowali do tego budynku prowadząc ciemne interesy z istotami spoza imperium. Myślisz, że mogli tam być? Sprawdzisz to? Ewentualnie możesz odwrócić się i iść stąd... choć akurat o wybuch to wilkołaków podejrzewać nie będą, to sprawka wodników.

Mira:
Widziałaś jak wampir i wilkołak wskoczyli odrazu do płonącego budynku, jakiś wodnik odrazu zaczął uciekać ulicą pomiędzy przechodniami jak i sporą ilość zwłok na ulicy z czego kilku jest rozczłonkowanych. Nigdy nie widziałaś czegoś takiego i kradzieże nie idą ci tak dobrze jak by mogło się wydawać. Zdołałaś ukraść dwie sakwy, niezbyt pokaźnych rozmiarów, ale już przy drugiej czułaś, że za moment zostaniesz złapana za rękę. Widziałaś już śmierć, ale nie taką i nie w takiej ilości (oblany test na charakter).
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 31-01-2011 o 19:02.
Anonim jest offline