Nagle drzwi rozsunęły się. Wszedł przez nie dość wysoki mężczyzna w pełnym umundurowaniu, zasalutował po czym podszedł jak gdyby nigdy nic do biurka admirała i rozsiadł się na wolnym krześle. Wyglądał na starego wiekiem człowieka, lecz mało kto wiedział, że to nie wiek, a doświadczenie odcisnęło na nim piętno. Wyglądał jak typowy żołnierz piechoty, a był kapitanem. Statku. Blizna spojrzał się na zebranych bez jakiś emocji czy zdziwienia. Ot jakby przyszedł na kolejną nudną naradę albo odprawę. Jedynie na co pozwolił sobie to mały uśmiech, choć szczerze mówiąc wyglądał raczej jakby chciał kogoś ugryźć. Nie ważne kogo, byleby pokąsać. Może zdawał sobie z tego sprawę, może nie ale po chwili uśmiech zniknął.
-Witam panów, przepraszam za spóźnienie... Admirale- Skinął głową nieznacznie z szacunkiem. Siedział tak, a reszta przeszła do porządku obrad i albo będą zadawać pytania albo Admirał będzie mówił. Ten kto patrzył się w stronę Blizny mógł zobaczyć, iż wyciągnął jakiś datapad i zaczął przeglądać jakieś dane...
__________________ Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski. |