PBF: czy musimy się lubić by razem grać? Prowadzę. Od lat. Na PBF'ach. Bawiąc się emocjami Graczy. Grając na nich i na nich budując sesje. Niejednokrotnie sesje opierałem na konflikcie interesów pomiędzy Graczami X, Y, Z oraz Graczami A, B, C. Takie konflikty w realu doprowadziły by do pełnych emocji rozmów na sesji, w trakcie spotkania, oraz po samej zabawie. W PBF'ach zwykle rozgrywają się w komentarzach. Zawsze owe rozmowy pełne są emocji. Niejednokrotnie strony pozostają w sporze, który w dodatku sam podsycam i dbam by nie zgasł do końca. Sesji, kampanii, epizodu. Co tam jeszcze nam się nasunie. Tak prowadzę. Graczom owe spory i emocje udzielają się o tyle, że stając po jednej stronie konfliktu dosyć często kostnieją w swoim sądzie. To rodzi żywiołowe dyskusje w komentarzach i żywiołowe sesje. Pełne emocji, gniewu, złości, zemsty i pasji. Zwykle dwie przeciwne strony konfliktu [czasami jest ich więcej], potrafią wręcz znienawidzić swoich oponentów. Dając temu wyraz w sesji i w komentarzach. Ich gniew, złość i pragnienie zesmty napędza sesję. To doskonały motor sesyjny sprawiający, że PBF przyciąga uwagę Graczy. Daje im emocje w formie sesyjnej, która zwykle oceniana jest jak lizanie cukierka przez szybkę.
Czy to właściwe, czy też nie? Czy taka gra nie przekracza waszych granic tolerancji. I czy w takiej sytuacji "Komentarze" są odpowiednim miejscem gdzie Gracze mogą wyładować swe emocje i wymienić się poglądami, niejednoktornie niegrzecznymi, z pozostałymi Graczami?
Czy musimy się lubić, by razem grać? I czy jeśli się nie lubimy, czy nie możemy dawać tego wyrazu w "Komentarzach", które dotyczą danej sesji i na całokształt nie wpływają.
Pytam Was.
I pozdrawiam
Bulion
. |