Będziemy ćwiczyć zwiad. Podzieliłam was już na dwuosobowe załogi. Hammer, Skalsky wy jesteście razem w parze(...)
No nie zwiad,na raptorach, nuda trochę…-pomyślał Leonidas.On lubi tą prędkość i te emocje jak śmiga się na Viperach.No ale trudno przecież nikt nie mówił, że zawsze będzie tak jak on chce. Przedstawił się tylko swojemu koledze z którym miał latać ,potem poszedł poćwiczyć trochę na siłownie, nie za intensywnie by nie być zbyt zmęczonym. Następnie krótka drzemka, potem prysznic i był gotowy do lotu. Bynajmniej nie spodziewał się że lot okaże się czymś innym niż rutynowym ćwiczeniem. Gdy już zbliżali się w planowany rejon zauważył dziwne odczyty na radarze.To byli, według tego co widział na ekranie,taaak! terroryści! Natychmiast zameldował o tym porucznikowi: Poruczniku mam dziwne odczyty na radarze. To nie są nasi ludzie – powiedział zaniepokojonym głosem Leonidas. Przecież nie miało tu być nikogo poza naszymi oddziałami biorącymi udział w ćwiczeniach. Poruczniku to chyba jacyś terroryści i mają zamiar wysadzić ten budynek. Co robimy? Mamy mało czasu na decyzję
- Holly Frack! Mamy łączność z Aresem ?-zapytał porucznik
-Melduje brak łączności Sir, widzę na radarze siedmiu tango,jeżeli mamy pociski HE,łatwo się z nimi rozprawimy-odpowiedział Leonidas
-Odbezpieczam broń. Podejdę tak blisko jak się da. Postaraj się nie narobić zbyt dużego bałaganu z namierzaniem-oznajmił Roice
-Roger,za chwile będę ich miał!
-Fire on your mark!-rozkazał porucznik
-Cel w zasięgu i namierzony!-wykrzyknął Leonidas
To by było na tyle z jego strony,niecierpliwie czekał na efekty ostrzału,miał nadzieje, że porucznikowi uda się idealnie.
Ostatnio edytowane przez Piter1939 : 31-01-2011 o 14:11.
|