Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2011, 15:11   #8
R@ven_91
 
Reputacja: 1 R@ven_91 jest po prostu świetnyR@ven_91 jest po prostu świetnyR@ven_91 jest po prostu świetnyR@ven_91 jest po prostu świetnyR@ven_91 jest po prostu świetnyR@ven_91 jest po prostu świetnyR@ven_91 jest po prostu świetnyR@ven_91 jest po prostu świetnyR@ven_91 jest po prostu świetnyR@ven_91 jest po prostu świetnyR@ven_91 jest po prostu świetny
Dziś po raz pierwszy miał dostać do ręki broń.

Plac musztry nie napawał Lamberta optymizmem. Krzątający się po nim nowi rekruci sprawiali wrażenie takich, którym nie obcy był ciężar trzymanej w ręku broni. Kilku łysych osiłków rechotało paskudnie, wymachując ćwiczebnymi maczugami. Lambert miał nadzieję, że chociaż zaanonsowany wcześniej weteran Anzelm okaże się właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, który być może oschle ale dokładnie wytłumaczy nowym, co i jak.

Tutaj też zawiódł się srodze. Weteran okazał się być tłustym dziadem siedzącym na ławce, który przerywanym czkawką głosem kazał atakować stojące na środku manekiny, i który potem po prostu zasnął oparty o ścianę. Żadnych wyjaśnień, ćwiczeń z podstaw walki, tylko zagrożenie karcerem i odgłosy chrapania, przebijającego się nawet przez zgiełk placu.

Lambert niepewnym krokiem podszedł do najbliższego stojaka, wziął wyglądający na najlżejszy zardzewiały krótki miecz i podszedł do pierwszej kukły. Mimo niewielkich rozmiarów miecz był zaskakująco ciężki. Chłopak ujął go trochę niezgrabnie w prawą dłoń, zrobił wymach, potem jeszcze jeden i jeszcze jeden, przyzwyczajając ramię do ciężaru broni. W końcu nadeszła ta chwila. Patrząc na manekina, składając się do ciosu widział twarz pijanego karczmarza, który pobił go przed laty... Nigdy nie będzie już bezbronny.

Ciął, wkładając w uderzenie całą swoją wolę i zapiekłą nienawiśc. Mimo faktycznego braku wyszkolenia, miał nadzieję, że zda ten test...

Rzuty:

Inicjatywa [Rzut w Kostnicy: 47]
Trafienie [Rzut w Kostnicy: 19] (WW postaci = 30)
Obrażenia [Rzut w Kostnicy: 8]
 
R@ven_91 jest offline