Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2006, 21:22   #3
Matelan
 
Reputacja: 1 Matelan ma wyłączoną reputację
Krasnolud jak zawsze siedział sam przy stole, jednak mu to nie przeszkadzało był już przyzwyczajony do tego, że ludzie wolą unikac bliższego z nim kontaktu. jako że nie są pewni tego co Szalony zrobi. Gdy usłyszał, że ma iść natychmiast do szefa poprzeklinał chwilę pod nosem na to, że nawet nie pozwala się mu zjeść posiłku - oczywiscie z jego twarzy nie znikał dziwny grymas, który on sam nazywał uśmiechem - po czym blyskawicznie podniósł się z swego miejsca, rozczochrał swe białe włosy i swą brodę, obrzucił wszystkich rozbieganym spojrzeniem i powoli ruszył w kierunku drzwi. Z racji niskiego wzrostu chwilę stal pod drzwiami probując sięgnąć do klamki, gdy już mu się to udało wyszedł na podworze i zaczął wędrować w stronę chaty wodza spluwając i podskakując co kilka kroków. Pod samymi drzwiami domu Złocistego powiązał na nowo warkocze na swej brodzie, przeczyscił niedbałymi ruchami dloni ćwieki na swej zbroii, z sakwy wyciągnął jeden z rzemieni i związał nim wlosy po czym spojrzał na siebie swymi czarnymi oczami, które jako jedyne na jego twarzy nie miały białego koloru, wyglądał dziwnie i nieproporcjonalnie jak zawsze. Uśmiechnął się jeszcze szerzej i uderzyl pięscią w drzwi chaty szefa.
 
Matelan jest offline