Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2011, 17:46   #7
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Zgodnie z zasadą, że nie istnieje problem, którego nie można rozwiązać laską dynamitu.


Panna Victoria zaczęła głośny marsz ku wolności. Nawet za cenę małej dewastacji domu.
No cóż... zdarza się. W tym domu nie takie rzeczy jak drzwi już wybuchały. Jak zwykle, zamówi się fachowców i ponaprawiają domostwo zanim Vicky wróci z ojcem. Z takim postanowieniem panna von Strom ruszyła przez dom znacząc swoją drogę ogniem i szczątkami drzwi.
Na szczęście nie musiała zdewastować całego domu. Służba pozamykana w pokojach, zajęła się otwieraniem drzwi za pomocą mniej dewastujących narzędzi.
Takich jak łomy i siekiery na przykład.
Na schodzącą na dół panienkę czekało więc kilku parobków.
No i dobrze.
Bagaże się same nie zapakują do powozu.
Sforsowawszy główne drzwi przy pomocy ładunków wybuchowych, Vicky wreszcie się uwolniła... prawie. Niestety wzmocnione stalowymi wkładkami potężne wrota, były czymś czego nie dało się otworzyć za pomocą siekier i łomów.

Następnym celem był automobil. Trzeba przyznać, że dokładniejsze przyjrzenie się tej konstrukcji...


...niestety nie zmieniało sytuacji. Nadal to był rupieć na kółkach, co gorsza... brudny rupieć na kółkach.
Rupieć który w końcu należało spenetrować pod kątem podróży. Vicky weszła do środka i zaczęła przeszukiwania. Znała już niektóre miejsca. Sterówkę, sypialnię, jadalnię, barek, łazienka, kuchnię.

Sterówka pełna była dźwigni, przekładni, przycisków. Tylko część była opisana, reszta miała dziwne oznaczenia. Zapewne ich przeznaczenie znane było twórcy i właścicielowi pojazdu.
Na pewno nie wszystkie służyły do jazdy. Bowiem podczas prowadzenia, Douglas używał tylko kilku dźwigni i przycisków.
Sypialnia była królewskim łożem, na którym mogły się zmieścić trzy osoby, leżąc blisko siebie. Była tu też szafa z ubraniami, rolety na oknach. Kilka nieznanych Vicky mechanizmów i podłoga zaścielona częściami garderoby, głównie męskiej, ale... zdarzała się też i koronkowa kobieca bielizna. Był tu też sekretarzyk z wysuwanym krzesełkiem.

Łazienka... miała małą wannę i równie małą umywalkę. Nie wiedzieć czemu, wanna była zatkana kobiecą pończoszką, a w umywalce stała pusta butelka po szampanie. Poza tym...
Łazienka przypominała chlew. Widać higiena mężczyzny ograniczała się do jego samego, bo od łazienki walił spory smrodek. Wanna była brudna, a ubikacja..
Victoria bała się tam zajrzeć, ale podręczny miernik toksyn,


wskazywał na stężenie powyżej normy dopuszczane dla nosa dobrze urodzonej damy.
Barek był mały, składał się z kredensu w którym ukryte były alkohole Douglasa.
Kontuar i cztery małe krzesełka.
Kuchnia...była zapuszczona brudna i była siedliskiem pająków i robactwa. Widać, że Maverick nie gotował. Co najwyżej czasem zmywał naczynia. Bardzo rzadko jednak pamiętał o tym zadaniu, bo zlew był zapchany brudnymi naczyniami.

Oprócz tych pomieszczeń, była jeszcze biblioteczka, pracownia mechaniczna, oraz zamknięta na cztery spusty zbrojownia i dwa podobnie zabezpieczone pomieszczenia.
Biblioteczka pełna była książek na różną tematykę, geograficznych, przyrodniczych, podręczniki dotyczące mechanik i automatyki, wreszcie książki poświęcone kobiecej anatomii. Nie pisało tam wiele, za to pełno było ilustracji przedstawiające ładne panny w negliżu, lub frywolnej bieliźnie w pozach... dość dziwacznych.
Opisy choć nieliczne jednak były ciekawe i dotyczyły spraw damsko męskich... dość dokładnie opisanych i powodujących czerwienie się policzków i uszów Victorii.
Oprócz książek, były tu cztery fotele, stolik i porozrzucane ubrania. Oraz kilka kompletów talii kart, ułożonych na stoliku. A i damski trzewiczek na klamce.

Pracownia mechaniczna, była jedynym miejscem w którym panował porządek. I które można było uznać za mile i przytulne (jeśli się myślało w kategoriach Vicky), było tu mnóstwo narzędzi i części zamiennych. Zapasowe koła, beczki z chemikaliami i skrzynie z przydatnymi urządzeniami. A także panel z przyciskami i dźwigniami. Obecnie nieaktywny.

Pojazdu nie dało się odpalić, ani uruchomić żadnej z maszynerii. Maverick musiał przed jego opuszczeniem wyłączyć systemy i zabezpieczyć się przed przywłaszczeniem pojazdu.
Brak drugiej sypialni powodował pewne komplikacje, podobnie jak panujący wszędzie bałagan. Czy on w ogóle sprzątał tu kiedykolwiek? Temu domowi na kółkach brakowało kobiecej ręki. No cóż...teraz dostanie aż cztery.
Czas zakasać rękawy i brać się do roboty. Londyn czeka.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline